Polska w UE?
„To niemożliwe, że Polska jest częścią Unii Europejskiej i nikt w szpitalu nie był mi w stanie powiedzieć, co się dokładnie stało. Byłem właśnie w duńskim szpitalu i poinformowano mnie, że w ciągu trzech dni muszę wykonać operację, bo ręka nie została nawet nastawiona!” – poinformował na swoich stronach duński żużlowiec Kenni Larsen zawodnik łódzkiego Orła. Burdel jakich mało zaczął się od razu po tym jak Duńczyk złamał rękę podczas zawodów i został przewieziony do szpitala. Nikt z organizatorów zawodów nie umiał powiedzieć opiekunowi żużlowca do którego szpitala został zawieziony żużlowiec. Dopiero po kilku próbach ustalono miejsce pobytu poszkodowanego. Tam jednak nikt nie potrafił się z nim porozumieć, co tylko potęgowało złość żużlowca. Tłumaczenie szpitala jest następujące: „Usztywniono mu złamaną rękę zgodnie z procedurami. Operacja nie była konieczna, ale widać w Danii uznano inaczej. Po prostu można takie złamania leczyć na dwa sposoby. Operacyjnie lub nie. My uznaliśmy, że metoda nieinwazyjna będzie lepsza, chociaż takie leczenie trwa dłużej. Sportowcy chcą zawsze jak najszybciej wrócić do gry i pewnie stąd decyzja o operacji w Danii. (…) A że Duńczyk nie umiał się z nimi porozumieć? No cóż, nie mogę wymagać do lekarzy mówienia po duńsku czy doskonale po angielsku. Może on, startując u nas, powinien umieć mówić po polsku?”. A teraz Szanowny Czytelniku odpowiedź sobie na pytanie: w którym szpitalu chciałbyś być leczony? Polskim, czy duńskim?