Europa+ Twój Ruch na marginesie
Stało się. Europa+ Twój Ruch nie przekroczył progu wyborczego i nie wprowadził do europarlamentu ani jednego posła, choć jest najbardziej proeuropejską partią na polskiej scenie politycznej. Najbardziej antyeuropejska partia KNP Janusza Korwin-Mikke uzyskała czwarty wynik i wprowadziła czterech posłów. Stało się tak głównie dzięki poparciu najmłodszego elektoratu ujętego świeżością i bezkompromisowością programu głoszonego przez człowieka spoza dotychczasowych układów politycznych oraz bardzo niską frekwencją wyborczą, promującą takie egzotyczne ugrupowania. Podobną świeżość prezentował Janusz Palikot ze swoimi pretorianami, gdy tworzył Ruch Poparcia Palikota. Wówczas też przełożyło się to na doskonały wynik wyborczy. Co się stało, że tym razem było inaczej?
RPP, przemianowany ostatecznie na Twój Ruch, skupił się na działalności parlamentarnej i brylowaniu w mediach (raczej nieprzychylnych) i zaczął upodabniać się do pozostałych partii z polskiej sceny politycznej. Na czele był wódz i gwardia przyboczna, tak jak w PO, PiS czy SLD. Szeregowi członkowie tworzyli ilość. Dyskusje programowe na najniższym poziomie nie istniały. Perspektywa zbliżających się eurowyborów skłoniła Janusza Palikota do poszerzenia bazy członkowskiej. Wchłonął m.in. Rację Polskiej Lewicy, z paroma innymi niewielkimi ugrupowaniami centrolewicowymi utworzył Europę+ Twój Ruch podpierając się byłymi politykami mającymi uwiarygodnić jego centrolewicowe nastawienie, licząc na zdobycie części elektoratu o lewicowych poglądach. Jesienią ub. roku odbyły się kongresy wojewódzkie, na których Janusz Palikot i towarzyszący mu członkowie ścisłego kierownictwa przedstawiali zebranym swój program polityczny. W warunkach takich kongresów dyskusja programowa była niemożliwa. Tezy programowe zostały opracowane przez wąskie grono działaczy z najbliższego otoczenia Przewodniczącego i miały być uzupełnione przez działaczy niższego szczebla. Do wyborów taki poszerzony program nie powstał. Nie było z czym iść do mediów, szeregowi członkowie nie mieli z czym iść do wyborców i kampania wyborcza jakoś tak się rozmyła. Podpieranie się zgranymi politykami też nie pomogło. Pisałem o tym w poprzednim artykule, ale wówczas były to przedwyborcze spekulacje. Dzisiaj stały się faktem.
Takie porażki w polityce się zdarzają i nie ma co załamywać rąk i rezygnować. Trzeba wziąć się do pracy, bo przed nami o wiele ważniejsze wybory do naszego parlamentu. W bardziej kameralnych grupach powinniśmy dopracować program skierowany do wyborców nie mających – jak dotąd – swoich wyrazistych przedstawicieli w Sejmie. Myślę tu o pracobiorcach niskiego i średniego szczebla oraz o inteligencji pracującej, otwartej na świeże i ożywcze prądy kulturowe, społeczne i ekonomiczne, płynące z kręgów cywilizacji zachodniej. Taki nowy program winien być przedstawiony przez nowych ludzi mających odpowiedni dorobek intelektualny i potencjał wyborczy. Sądzę, że w szeregach naszej partii tacy ludzie się znajdą – także z ugrupowań stowarzyszonych, jak i włączonych do Twojego Ruchu, ale i spoza partii, wśród sympatyków. Osoby takie nie zawsze będą miały możliwość same się wypromować –czy to z powodów finansowych czy czasowych więc – po pozytywnej weryfikacji – powinny im w tym pomóc władze partii. Wyszukiwaniem takich ludzi winny zająć się struktury terenowe i władze centralne. Nowi ludzie z nowym, mądrym i spójnym programem ekonomicznym, politycznym i społecznym powinni przyciągnąć zainteresowanie i poparcie dość szerokiego elektoratu. Mam nadzieję, że takie działanie zaowocuje sukcesem wyborczym.
Pamiętać jednak należy, że taki ewentualny sukces to dopiero początek pracy na rzecz Polski i Polaków. Jeśli ktoś chce pracować tylko dla własnej pomyślności, to nie w Twoim Ruchu, bo społeczeństwo szybko to wyczuje, a to odbije się negatywnie na wizerunku całej partii.
Jerzy Chybiński