Po piątkowej „Gilotynie” w Superstacji
Po piątkowej „Gilotynie”
Zawsze uważałem Panią Elizę Michalik za inteligentną, rzutką , błyskotliwą. Tymczasem wobec Magdaleny Ogórek posypała się do poziomu piaskownicy. Wybrzydza , przedrzeźnia, kpi, szydzi, bo Magdalena Ogórek odważyła się być za młoda, za piękna i za mądra. Trzeba było wziąć coś na powstrzymanie. Wstyd! Jak można tak dać się ponieść freudowskiej zazdrości, tylko dlatego, że (ta małpa) odniosła światowy medialny rozgłos. Tego nie mogą przeżyć (darować) zaściankowe „gwiazdki” w rodzaju M. Olejnik, D. Wielowieyskiej i niestety E. Michalik oraz inne dyżurne z piaskownicy.
PS. A Pan Marcin musiał wtórować Pani Elizie, choć przychodziło mu to z wielkim bólem. Współczuję.