WSZYSTKO JEST SPRAWĄ SMAKU
Na początek…
Przewodniczący Zebrania wszystkich serdecznie przywitaŁ, czym potwierdził, że dysponuje pokładami z głębi serca i szerokim strumieniem płynącej serdeczności…
…
Potem…
Przewodniczący Zebrania przekazał zebranym, jakie pytania mogą zadawać, a jakie nie, czym podkreślił swoje prawo do mówienia byle czego i zakwestionował prawo zebranych do mówienia byle czego…
…
Kandydat przyznał, że nie jest takim hipokrytą, aby twierdzić, że zna się na rzeczy i jednocześnie potwierdził, że jak tylko zostanie wybrany, to pozna się na rzeczy…
Tym samym Kandydat potwierdził, że nie posiada jeszcze kwalifikacji wymaganych od Kandydata …
…
Następnie Kandydat wyznał, że nie lubi być łapany za słówka…
Kandydat nie uściślił, za co lubi być łapany…
…
Kandydat przyznał, że sędzia powinien być odporny na presję polityczną, po czym , z powodów politycznych nie odpowiedział na zadane mu pytania…
Decyzję swoją Kandydat uzasadnił tym, że pytań było czterdzieści, a co trzecie się powtarzało…
Zresztą – Kandydat wyznał – wszyscy wiedzą o co chodzi…
…
Obecna Profesor obficie polewała przedstawicieli opozycji pomyjami…
Przewodniczący zebrania nie reagował…
….
Profesor dorzuciła uzasadnioną tematem obrad uwagę, że w przypadku sporu myszki ze słoniem winny jest zawsze słoń …
Do dzisiaj uważałem, że jak gryzie mnie komar, to winny jest komar…
…
Strona rządowa była pod wrażeniem i podpisała się obiema rękami …