eBTEkonomiaPolitykaSpołeczeństwo

Elektromobilność

Według oficjalnych europejskich badań, wśród pięćdziesięciu europejskich miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem, są trzydzieści trzy miasta polskie. O fatalnym stanie powietrza w Polsce mówi i pisze się nie od dziś i przytacza się alarmistyczne informacje o ponad 45 000 zgonów z tego powodu. Najczęściej przyjmuje się, że około 65% zanieczyszczeń pochodzi ze spalania węgla, 30% to spaliny samochodowe, a 5% to „inne”. W naszym kraju prawie cała energia elektryczna otrzymywana jest ze spalania węgla, mieszkania też w większości ogrzewane są węglem, więc i rząd i samorządy próbują jakoś to spalanie ograniczyć. Proponuje się dopłaty na zamianę ogrzewania na gazowe lub elektryczne, ale węgiel dalej jest podstawowym surowcem energetycznym i jego wydobycie i zużycie ma rosnąć.

Najnowszym i najbardziej głośnym pomysłem premiera Morawieckiego jest produkcja samochodów o napędzie elektrycznym, by zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza w miastach, bo tam ruch samochodów jest największy. Jednocześnie władze miast robią wszystko, by ruch samochodów utrudnić i spowolnić (co skutkuje zwielokrotnieniem emisji spalin), by ludzie przesiedli się do komunikacji miejskiej. Efekty są raczej mizerne, bo komunikacja zbiorowa nie nadąża za rosnącym tempem życia, a i zakupy w supermarketach też wymagają samochodu, by dużą ilość zakupów do domu dostarczyć. W tej sytuacji samochody elektryczne wydają się – na pierwszy rzut oka – rozwiązaniem optymalnym. Ale tylko na pierwszy rzut oka! Dlaczego?

Każdy średnio inteligentny człowiek wie, że każde urządzenie mechaniczne ma swoją sprawność określającą ile energii potrzebuje na „obsługę” samego siebie i ile pozostaje do dalszego wykorzystania. Przykładowo: pierwsze parowozy zużywały „dla siebie” około 80% energii a tylko 20% służyło do napędu pociągu. Dzisiejsze urządzenia mają o wiele większą sprawność niż te 20%, tym niemniej nie mają 100% sprawności. Dotyczy to także samochodów. Sprawność samochodów spalinowych i elektrycznych jest do siebie zbliżona i potrzebują podobną ilość energii na pokonanie określonego dystansu (zakładając podobną wagę własną). Silniki spalinowe energię spalania przekazują od razu do napędu. Silniki elektryczne nie korzystają z energii spalania. Dla nich tą energię trzeba wytworzyć w elektrowniach, potem liniami przesyłowymi przekazać do miejsca poboru tej energii, przy pomocy specjalnego urządzenia naładować baterię samochodową i dopiero ta bateria przekaże energię do napędu. Pamiętajmy, że każdy wymieniony etap to strata jakichś procentów tej energii, więc per saldo samochód elektryczny potrzebuje o wiele więcej energii dla pokonania równorzędnego dystansu jak samochód spalinowy. Tą różnicę trzeba uzyskać spalając dodatkowe ilości surowców energetycznych – w Polsce rzecz jasna węgla! Oczywiście w miastach raczej nie ma dużych elektrowni węglowych i tam uzyska się poprawę czystości powietrza, ale elektrownie zwielokrotnią emisję spalin gdzieś na prowincji i w skali kraju zanieczyszczenie tylko wzrośnie a wiatr nie będzie omijał miast.

Spalanie paliw kopalnych powoduje coraz większe zatrucie środowiska i wpływa na coraz szybsze ocieplenie klimatu, co w niedalekiej przyszłości może mieć katastrofalne skutki. Ludzkość musi znaleźć sposób na otrzymywanie czystej energii, bo to jest warunek przetrwania i dalszego rozwoju. Dopiero gdy uporamy się z tym problemem, możemy wprowadzać elektromobilność, co jest bardzo słuszne, ale dzisiaj przedwczesne.

Obecnie gdzieniegdzie na świecie próbuje się wykorzystać wodór otrzymywany z wody, której mamy dostatek i to rzeczywiście byłaby czysta energia, ale ma jedną wadę: trzeba włożyć znacznie więcej energii na rozłożenie wody na tlen i wodór, niż uzyska się ze spalania wodoru.

W ubiegłym wieku pewien uczony (dziś nie pamiętam nazwiska) sugerował, że era kosmiczna człowieka ma trzy etapy:

1. Wykorzystujemy energię kosmiczną własnej planety.

2. Wykorzystujemy energię kosmiczną naszego układu słonecznego.

3. Wykorzystujemy energię kosmiczną własnej galaktyki.

Sądzę, że pkt 1 to niedaleka przyszłość, bo innej sensownej drogi nie ma.

Jerzy Chybiński

Jeden komentarz do “Elektromobilność

  • W początkach motoryzacji z 1L pojemności uzyskiwano 1 koń mechaniczny. Obecnie pewnie średnio jakies 100. Wiec idziemy z technologia do przodu.

    Jesteśmy na początku ery gromadzenia i przekazywania energii. Wydaje mi sie, ze z czasem w technologii produkcji energii elektrycznej dojdzie do przełomu. Im wiecej bedzie aut elektrycznych/wodorowych, tym bardziej koszt energi spadnie, mam nadzieje przez znalezienie innych sposobów jej produkcji.

    Odpowiedz

Skomentuj Veto Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.