eBTEkonomiaPolitykaSocjotechnikaSpołeczeństwo

„Koniec z kopciuchami”

„Do 2024 r. w miejskich kamieniach mają być zlikwidowane wszystkie stare piece na węgiel. Wrocław wyda na to aż 330 mln zł.” – tak wrocławska Gazeta Wyborcza zatytułowała artykuł z dn. 16.11.2019r. o planach Prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka. Tydzień później miała być uchwałaRady Miejskiej w tej sprawie. Ponieważ w połowie stycznia w BIP nie znalazłem takiej uchwały, muszę się opierać na treści artykułu i rozmowach z pracownikami firmy Wrocławskie Mieszkania. We Wrocławiu jest ponad 20 000 mieszkań z takimi piecami, w tym komunalnych i wspólnotowych prawie 11,5 tys. Miasto obiecuje dopłaty do 15 tys zł do 2021r, w kolejnych odpowiednio 12 tys, 10 tys i 8 tys.

Temat ten dotyczy także mnie, więc się nim zainteresowałem i zacząłem go analizować. 20 000 mieszkań to średnio 2 piece na mieszkanie, więc pieniędzy powinno wystarczyć. Zainteresowało mnie, kto ma te prace wykonać: właściciel mieszkania, czy osoba wynajmująca? Okazuje się, że osoba wynajmująca. Dlaczego właściciel mieszkania chce przerzucić swoje obowiązki na podnajmującego mieszkanie? Z rozmów z krewnymi i znajomymi mieszkającymi w Europie Zachodniej dowiedziałem się, że tam lokator bez zgody właściciela nie ma prawa wbić gwoździa w ścianę, bo nie wie czy ściana nie jest z gipskartonu i wieszanie na niej czegokolwiek może ją poważnie uszkodzić. Może trafić na podtynkowe instalacje (o których wie tylko właściciel) i je uszkodzić. Jeśli byłyby to instalacje gazowe, to grozi wybuchem i zniszczeniem kamienicy. W Polsce coraz częstsze wypadki. Lokatorowi wolno jedynie przemalować ściany na inny kolor. We Wrocławiu po wielu reorganizacjach firm zarządzających mieniem komunalnym i ciągłych samowolnych przeróbkach przez użytkowników przypuszczam, że obecni zarządcy nie mają aktualnych dokumentacji technicznych zarządzanych przez nich budynków.

Mieszkania komunalne w zdecydowanej większości zajmowane są przez emerytów i ludzi o niskich dochodach, których nie stać na wynajem mieszkania na wolnym rynku. Niewielu z nich ma jakieś pojęcie o sprawach budowlano-instalacyjnych i to oni będą musieli wyszukać jakąś firmę, która wykona zlecone prace. Takich jednoosobowych firm typu „złota rączka” pewnie będzie bez liku i czy lokator – emeryt będzie miał obowiązek i umiejętność zweryfikować takiego fachowca pod kątem uprawnień i posiadanych umiejętności? Przy pracach instalacyjnych gazowych i elektrycznych jest to niezbędne! Źle przeprowadzone prace to groźba pożaru od niewłaściwej instalacji elektrycznej (zwłaszcza że są jeszcze drewniane ściany działowe ze słomą i tynkiem) czy wybuchu gazu! Czy Miasto wydeleguje fachowców do odbioru technicznego tych prac?

W firmie Wrocławskie Mieszkania dowiedziałem się, że lokator musi wyłożyć własne pieniądze na te prace a zwrot pieniędzy nastąpi po wykonaniu tychże prac. Czy zostaną zwrócone, jeśli wykonawca „spartoli” robotę, weźmie kasę i zniknie? Mieszkam w starej kamienicy komunalnej i prawie wszyscy lokatorzy (łącznie ze mną) to emeryci o niewielkich emeryturach, którym – po opłaceniu czynszu, prądu, gazu, mediów i innych wydatków sztywnych, bardzo niewiele pozostaje na przeżycie, więc na takie prace nie mają pieniędzy. Byłem w banku w sprawie kredytu, ale okazało się, że nie mam zdolności kredytowej na taką kwotę, chyba że „Prezydent Miasta podżyruje, łącznie z odsetkami”. Wobec tego okazuje się, że Miasto nie może przerzucić swoich obowiązków na biedaków.

Nurtują mnie kolejne sprawy, których nie udało mi się wyjaśnić u aktualnego zarządcy i nie tylko, bo nie posiadają wiedzy na te tematy. Naprzeciw kamienicy, w której mieszkam, znajduje się węzeł ciepłowniczy, od którego idą odgałęzienia do nowo wybudowanych budynków. Jedno biegnie obok „mojego” budynku i wzdłuż szeregu starych budynków z piecami węglowymi. Czy te budynki będą podłączone do elektrociepłowni, a jeśli tak, to kiedy? Czy warto inwestować w „Kawkę”, jeśli za dwa – trzy lata Miasto to wszystko zlikwiduje i podłączy budynki do sieci? Tym bardziej, że po przeciwnej stronie ulicy zrobiono remont ciągu kamienic podłączając je do sieci ciepłowniczej. Kto o tym decyduje i czy są jakieś decyzje w takich wypadkach? Pytałem zarządcy, pytałem na ul. Zapolskiej – nikt nic nie wie. Mówiono mi, że w takich sprawach decyduje Prezydent. Ale czy Prezydent jest na bieżąco informowany o wszystkich takich sprawach, skoro „mój” zarządca dopiero ode mnie dowiedział się o takiej możliwości?

Kolejny problem przedstawiam opisując sytuację kamienicy, w której mieszkam, ale nie z chęci załatwienia własnych spraw, lecz na tym przykładzie przedstawiam podobne problemy wielu innych budynków, a jest ich w mieście sporo. W 1975 roku ówczesna Administracja Domów Mieszkalnych poinformowała mnie i innych lokatorów kamienicy żeby nie inwestować w mieszkania, bo kamienica została przeznaczona do kapitalnego remontu, który nastąpi wkrótce, więc szkoda pieniędzy i zachodu. Oczywiście okna zakwalifikowane do wymiany i potwierdzane wielokrotnie, też czekają na ten remont już 45 lat. Skargi lokatorów że budynek się trzęsie i pęka spowodowały remont ulicy Wyszyńskiego, więc już się nie trzęsie, ale spękania nie „zarosły”. W roku 2009 Miasto przysłało rzeczoznawcę budowlanego z ekipą celem dokonania ekspertyzy. Potwierdzono spękania z rozwarstwieniem cegieł, niewielkie uskoki poziome ściany nośnej, łazienki i kuchnie na drewnianych, ponad stuletnich nadpróchniałych stropach (niezgodnie z obowiązującym prawem budowlanym), ołowiane rury wodociągowe (niedawno wymieniono na stalowe) podłogi nie trzymają poziomu, zmurszałe cegły ścian nośnych i fundamentowych grożą osuwaniem budynku, itd., itp. W konkluzji konieczność szybkiego kapitalnego remontu. Podobno już zapadły decyzje, lecz pieniądze w ostatniej chwili zostały przesunięte na budowę stadionu w związku z mistrzostwami Europy. Czy lokatorzy tego i podobnych budynków powinni inwestować miejskie pieniądze w wymianę ogrzewania nie mając żadnej informacji od odpowiedzialnych za mienie komunalne władz i nie wiedząc co ich czeka jutro? A czy władze Wrocławia mają pełne rozeznanie w sytuacji, by podjąć właściwe decyzje i przekazać je zainteresowanym lokatorom?

Podejrzewam – przy takiej karuzeli organizacyjnej i kadrowej – że nie prędko albo wcale. Zdanie to podzielają moi sąsiedzi i lokatorzy sąsiednich kamienic i czekają aż Miasto samo wykona swoje obowiązki. Takie rozwiązanie byłoby najlepsze – wynająć kilka fachowych, sprawdzonych firm i w kilka lat problem byłby rozwiązany. Oczywiście uwzględniając remonty i bliskość sieci ciepłowniczej. Czego sobie i mieszkańcom życzę.

Jerzy Chybiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.