eBTPolityka

Niezbędne reformy polskiej demokracji w celu przeciwstawienia się autokracji w przyszłości

Jeżeli systemy, kraje, mogą przeżyć takich potworów jak Hitler, czy Stalin – Polska przeżyje autokratyczne zapędy PiS. Uważam, że po kryzysie pisowskim, nasz kraj i nasza demokracja wyjdą silniejsze.

Moim zdaniem, demokrację można porównać do przemysłu lotniczego. Gdy zdarza się wypadek, specjalne komisje, niezależni eksperci, badają przyczynę wypadku. Rezultaty badań wypadku przekazywane są wszystkim zainteresowanym podmiotom, aby wdrożyły zmiany w systemach bezpieczeństwa, czy nawet przepisach. Dzięki temu podróż lotnicza, licząc ilość środków transportu i przewiezionych pasażerów, jest bardzo bezpieczna.

Z demokracją jest podobnie. Nie tylko Polska w swojej historii miała u steru ludzi o autokratycznych zapędach. Demokracja to przeżyje, bo jest systemem samo-naprawczym. Samo-naprawczym? Tak, dziś mamy katastrofę demokratyczną w Polsce, podobną właśnie do katastrofy lotniczej. Eksperci (opozycja) muszą zebrać wnioski, by przy nadarzającej się okazji wprowadzić niezbędne uaktualnienie systemu. Okrągły Stół opozycji powinien już zostać powołany teraz – aby dyskutować zmiany systemowe – aby uniemożliwić zawłaszczenia państwa w przyszłości. Trzeba mieć plan działania. Mapę drogową [Wikipedia].

Jak mawiał Churchill „stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu” [Wikiquote]. Demokracja jest najlepszym z systemów – bo jest systemem elastycznym. Łatwo reaguje na zmiany. Ważnymi elementami współczesnej demokracji są niewątpliwie te aspekty:

Decentralizacja

Podwaliną elastyczności demokracji jest decentralizacja, którą z taką łatwością obecnie nam się zabiera. Oczywistym jest, że mniejsze podmioty jak samorządy reagują szybciej na zmiany, niż rząd centralny. Samorządy są mniejsze, mniej ludzi potrzeba do podjęcia decyzji. Co ważniejsze – są bliżej ludzi. Nie, nie są idealne – nikt nie będzie zakłamywał rzeczywistości. Ale mają też niewątpliwą zaletę. Obywatelska kontrola jest znacznie, ale to znacznie bardziej efektywna – niż kontrola rządu centralnego przez obywatela. Samorząd z racji swojego niskiego osadzenia w systemie, z racji bliskości obywateli – jest fundamentem nowoczesnej demokracji.

Kontrola

W Polsce mamy takie instytucje jak Najwyższa Izba Kontroli, czy Rzecznik Praw Obywatelskich. Widać jak te instytucje są nieskuteczne prawnie i politycznie. Prezesi tych instytucji, albo pochodzą z nadania rządu centralnego – czyli jednej z władz, albo są skutecznie blokowani przez rząd.

Chiński polityk Sun Jat-sen, na Tajwanie zwany jako „Ojciec Narodu” [Wikipedia], twierdził, że do trzech władz w stylu Monteskiuszowskim [Wikipedia] trzeba dodać dwie kolejne: egzaminacyjną i kontrolną:

„Władza nadzorcza, czy kontrolna również wywodzi się z kultury chińskiej. W tradycyjnych Chinach władza ta sprawowała funkcję kontrolną wobec urzędników wszystkich szczebli administracji, stając się oczami i uszami cesarza. (…) Sun opowiedział się za autonomią tej władzy i w swym systemie politycznym potraktował ją jako władzę odrębną.” [Ian P. McGreal „Wielcy myśliciele wschodu”, Wyd. al fine, Warszawa 1997]

Ruchy obywatelskie

To oddolne ruchy, stowarzyszenia zapaleńców, ich fundacje, które w imię dostępności do informacji publicznej kontrolują poczynania każdej z władz. Tu nie chodzi nawet o kontrolę, a zaangażowanie! Ja pisząc ten artykuł, też jestem cząstką ruchu obywatelskiego, oddając część siebie demokracji. Demokracja równa się oddolne zaangażowanie, nawet te marginalne.

Ten esej poświecę tylko kontroli.

Moim zdaniem w Polsce trzeba wprowadzić czwartą władzę tzw. kontrolną. Można to w bardzo łatwy sposób osiągnąć. Prokurator Generalny i jego Prokuratoria powinny być oddzielone od partii rządzącej. W tym wypadku jestem wyznawcą Sun Jat-sena. Prokurator Generalny i jego Prokuratoria powinna być kierowana przez największą partię opozycyjną z Sejmu. Czyli patrząc na dzisiejszą sytuację, to Borys Budka powinien kierować Prokuratorią Generalną.

Są niewątpliwe korzyści tego rozwiązania:

– brak wpływu partii większościowej, bądź koalicji na śledztwa. Takie rozwiązanie gwarantuje sprawczość dochodzenia i jego niezależność;

– co więcej, opozycyjny polityk kierujący Prokuratorią, będzie robił to na czym zna się na najlepiej – czyli politykę. Bycie w świetle kamer, bycie głową śledztw, aby tylko zaszkodzić rządowi. W końcu chce przejąć władzę. Rząd będzie musiał mieć przejrzyste standardy;

– polityk będący Prokuratorem Generalnym dostanie życiowy i polityczny sprawdzian. Wyborcy dowiedzą się, czy ma on umiejętności do bycia premierem. Tak premierem, bo jestem w stanie sobie wyobrazić, że Prokuratorem Generalnym może być przyszły premier.

Oczywiście to rozwiązanie jest tylko i wyłącznie możliwe, gdy sędziowie będą mieli swój samorząd (decentralizacja z punktów powyżej). Sędziowie muszą być niezależni od polityków, czy prokuratorów. Rząd ma sprawo do sprawiedliwego procesu na prokuratorskie zarzuty!

W momencie wejścia partii opozycyjnej do rządu, stanowisko Prokuratora Generalnego powinno być przekazywane w ręce innej największej partii opozycyjnej.

Podobnie jak w przypadku Prokuratora Generalnego, Najwyższa Izba Kontroli powinna też być autonomiczna od partii rządzącej. Choć jest kadencyjność stanowiska prezesa NIK, to często zdarza się, że prezesem jest osoba wybrana przez partię rządzącą. Nie jest to efektywne rozwiązanie patrząc oczami kontroli. Stanowisko prezesa powinien również dzierżyć polityk największej partii opozycyjnej. Ale patrząc, że ta instytucja powielać będzie zadania Prokuratora Generalnego, można by się zastanowić nad połączeniem tych dwóch instytucji?

Natomiast ciała kolegialne – istotne z systemowego i kontrolnego punktu widzenia – powinny mieć parytet poglądów. Nie może być tak – a jest możliwe nie tylko w naszym systemie – że np. konserwatyści mają 80% głosów w Trybunale Konstytucyjnym. Czy na odwrót, liberałowie mają 80% ciała kolegialnego. Parytet poglądów Trybunału Konstytucyjnego zagwarantuje centryzm tej instytucji. A centryzm to punkt widzenia większości społeczeństwa  – umiarkowanie gwarantuje, powolny, stabilny, ale zawsze progres.

Veto

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.