Komentarzyk na czasie
KOMENTARZYK NA CZASIE
Od ponad roku obserwujemy rozwój wydarzeń na Ukrainie. Jest to nasz bliski sąsiad i nic dziwnego ,że to co się tam dzieje interesuje nasze media bardziej niż nie mniej ważne wydarzenia na Bliskim Wschodzie czy w Afganistanie.
Zadziwiająca i chyba nieco podejrzana wydaje mi się jednak pełna jednomyślność wszystkich komentatorów. Przecież nie ma cenzury wypowiedzi. Przynajmniej oficjalnie. Skąd zatem taka zadziwiająca jednomyślność ocen w tak skomplikowanej i trudnej materii? Widzimy Rosję jako cynicznego i bezwzględnego agresora oraz od wieków miłującą pokój oraz wszystkich Polaków Ukrainę Jeśli z rzadka jakiś redaktor próbuje spojrzeć nieco szerzej na ten konflikt, zostaje z miejsca zakrzyczany przez stado przedziwnie jednomyślnych interlokutorów. Hasło jest czytelne. Przywalić Rosji ile się da i jak się da bez względu na szeroko rozumiane konsekwencje .Jest to kalka t.zw. słusznie minionego czasu, gdzie gdzieś w centralnym ośrodku dowodzenia zapadała decyzja, a Panowie Redaktorzy Naczelni dbali o to, żeby rozpowszechniony przekaz był zgodny z wytycznymi. I to działało. Działa i teraz. We wiadrach wylewanych nad ofiarami konfliktu krokodylich łez topi się jednocześnie fakty niekoniecznie wygodne dla obiektywnej oceny przyczyn i skutków. Przykładowo w żadnym z komentarzy nie spotkałem się ze zwróceniem uwagi na taki chociażby drobiazg, jakim w końcu był zamach stanu, który poprzedził wszystkie dalsze wydarzenia. Janukowicz nie był zapewne prezydentem z bajki żadnego demokraty, ale niczym się nie różnił od wszystkich swoich poprzedników, a został jednak wybrany w niekwestionowanych demokratycznych wyborach. Czy nie należało dać mu dotrwać do końca kadencji? Ci którzy do tego nie dopuścili stracili moralne prawo do decydowania o tym jak ma funkcjonować demokratyczne państwo. Słuchając wszelkich komentarzy i ocen można odnieść wrażenie, że Rosja już , już bankrutuje i pogrąża się w niekontrolowanym chaosie. Prawie w ogóle się nie mówi jak nałożone sankcje uderzają w nasz kraj i jakie rzeczywiście koszty płacą pozostali zwolennicy tychże sankcji .Oczywiście że sankcje wymierzone w Rosję powodują wielkie straty i nie są one bez znaczenia. Przy obecnie zaniżonych cenach nośników energii gospodarka Rosji stoi przed wielkimi wyzwaniami i przeciętni obywatele będą obciążeni skutkami sankcji. Radość z tego powodu wyrażana w naszych mediach ma zasłonić nie małe przecież koszty. które rykoszetem uderzają w naszych obywateli .Nikt nie zadaje sobie trudu żeby sprawdzić jakie są proporcje negatywnych skutków dla poszczególnych członków U.E .wskutek rosyjskich retorsji .Proporcjonalnie my płacimy cenę najwyższą. Nasza służalcza postawa wobec wydających dyrektywy w w/w sprawach najbardziej opłaca się indywidualnie i personalnie tym, którzy nie patrząc na interes społeczny podejmują kluczowe decyzje. Nikt z decydentów nie dopuści oczywiście do tego, żeby dogłębnie zbadać skutki sankcji .Trudno skoro musimy to musimy .Jest jednak jeszcze jedno pytanie na które warto postawić .Dlaczego już zupełnie bezinteresownie w przekazach czysto werbalnych w wypowiedziach naszych oficjeli próbuje się deprecjonować wszystko co z Rosją jest związane? Wszyscy nasi sąsiedzi w obliczu tak trudnej i skomplikowanej sytuacji starają się w wypowiedziach nie tylko niczego nie zadrażniać, ale łagodzić ton wszelkich wypowiedzi .Tylko nie nasi dygnitarze. Wypowiedź Schetyny o roli Ukrainy w wyzwoleniu Auschwitz była ukoronowaniem postawy naszych oficjeli .Powinien jeszcze tylko dodać, że żołnierze ukraińscy wyzwalając Oświęcim wypełniali zadanie uprzednio zadane im przez miłującego zawsze nasz naród S.Banderę. Późniejsze mę tne tłumaczenia G. Schetyny wyglądały dosyć żałośnie .Wcześniej wydawało mi się, że bardziej spaprać stosunki Polsko-Rosyjskie jak robił to Sikorski nie zrobi nikt. Jednak myliłem się.
Bruno