Komentarzyk aktualny
KOMENTARZYK AKTUALNY
Tak więc mamy Parlament bez lewicy. Rozproszone na całej scenie politycznej poszczególne ugrupowania lewicowe na razie poszukują winnych zaistniałej sytuacji i z wyjątkiem Razem, która przez przypadek nie całkiem przypadkowy stała się beneficjentem kampanii wyborczej rozglądają się wokół chyba dosyć bezradnie .Prawdą jest, że sytuacja dla lewicy nie jest łatwa i znalezienie lekarstwa na wyraźną poprawę sytuacji nie będzie proste, ale szukanie winnych personalnie nie da żadnego pozytywnego efektu. Zastanawiać się należy nad przyczynami, które dały taki efekt. Trafna diagnoza to podstawa do podjęcia właściwych kroków w kierunku uleczenia. Spróbujmy więc poszukać tych przyczyn bez gwarancji, że będą one jedynie właściwe.
Bez wątpienia na początku kadencji poprzedniego Sejmu mieliśmy na scenie dwa główne ugrupowania lewicowe t,j, Ruch Palikota i S.L.D .Tworzyły one razem około 20-to procentową siłę. Dawało to obraz sumarycznej siły parlamentarnych ugrupowań i dodając do tego kilka ugrupowań pozaparlamentarnych można bez większego błędu przyjąć, że szeroko pojęty zorganizowany potencjał lewicowy wynosi około 30-tu %.Tak więc od roku 2011 widzieliśmy zasiadających koło siebie w ławach poselskich po lewej stronie posłów ówczesnego R.P.oraz S.L.D. Siedzieli blisko siebie i w zakresie deklaratywnym oświadczali wprawdzie nie zbyt często, ale dosyć wyraźnie chęć szukania wspólnych form działania. Bliskość w ławach parlamentarnych i przecież niewątpliwa bliskość światopoglądowa stwarzały spore pole do wspólnych działań i wydawałoby się , że jedynym logicznym finałem będzie połączenie sił na jakiś wspólnie uzgodnionych zasadach .Stało się całkiem inaczej. Jak to wszyscy widzieliśmy. Szczególnie niesmaczne i szkodliwe było oglądanie atakujących się w bardzo ostrej formie liderów obu ugrupowań. Dla neutralnego obserwatora z boku było to z pewnością gorszące i nie do zrozumienia, gdyż interes obydwu stron wymagał postępowania dokładnie odwrotnego. Liderzy zamiast włożyć wysiłek w kierunku zjednoczenia sił, włożyli cały wysiłek w pozyskanie lewicowego planktonu politycznego okraszonego czasem bardzo znanymi nazwiskami z jednoczesnym udowadnianiem, że druga strona nie jest lewicowa. Kto był zainteresowany obserwacją postępowań obydwu ugrupowań ten widział to wszystko . Efekt dzisiaj jest znany .Elektorat nie lubi kłócących się polityków. Kłótnie z reguły wywołują zgorszenie u przeciętnego obserwatora, a tych jest najwięcej i o ich głosy najbardziej warto jest walczyć. Myślę, że nie trzeba być wielkim myślicielem, żeby w chwili obecnej wyciągnąć wniosek, że jeśli ugrupowania szeroko pojętej lewicy chcą w najbliższej przyszłości odegrać jakąkolwiek rolę to muszą mówić jednym głosem połączone w jedną formację. Z pewnością nie będzie to łatwe, a czy w ogóle możliwe to pokaże najbliższy czas .Innej drogi nie ma. Dopóki nie nastąpi realne połączenie sił tak długo lewica nie będzie miała nic do powiedzenia w polityce. Obecny rozwój wypadków pokazuje, że nadchodzi gorący czas .Nowa faszyzująca władza w swoim poczuciu bezkarności popełni z pewnością wiele błędów. Pycha oślepia, a poczucie bezkarności zabija instynkt samozachowawczy .Nie ma możliwości, żeby PiS wywiązał się z obietnic wyborczych. Więc albo zawalą gospodarkę, i będą musieli sięgnąć po pały, albo będą musieli przyznać się do manipulatorstwa i kłamstw. W obydwu wypadkach powinien to być ich smutny koniec. Upadek tej zakłamanej władzy wydaje się może nie tak szybki, ale nieuchronny. Prawdopodobieństwo to zwiększa jeszcze fakt, że PiS jest monolitem pozornym .Z pewnością musi tam dojść do wielorozłamowego podziału, gdyż są zlepkiem skleconym niedawno ludzi, którym nie koniecznie jest całkiem po drodze razem .Niewątpliwie obecna opozycja a zwłaszcza P.O. będą się starać być surowymi cenzorami poczynań rozbestwionego PiS-u i chyba będą potrafili obniżyć potencjał wyborczy obecnej władzy .Z pewnością też będziemy mieli wiele okazji do oglądania walk wyniszczających się wzajemnie stron .Najprawdopodobniej obie strony mając na myśli P.O. i PiS. Zapłacą za to cenę i obydwie na tym stracą. Przecież starą jest prawdą, że gdzie się dwóch bije tam trzeci korzysta .Największym potencjalnym beneficjentem może okazać się ugrupowanie R. Petru., gdyż ugrupowanie rockendrollowca jest praktycznie przybudówką PiS-u i zapłaci ono rachunek wspólnie z nim. Jednak nie koniecznie największym beneficjentem musi okazać się R.Petru. Myślę, że odpowiednio wykorzystany czas przez całą lewicową opozycję pozaparlamentarną może tym beneficjentem uczynić realnie zjednoczony ruch lewicowy, obojętnie jak on zechce się w przyszłości nazwać. Trzymajmy więc kciuki za Lewicę, a kto może niech działa w kierunku zjednoczenia.
Bruno