eBTPolitykaReligiaSocjotechnikaSolidarnośćSpołeczeństwo

Fanatycy o średniowiecznej mentalności

W dniu24 marca br. Gazeta Wyborcza zamieściła artykuł pt. „W sieci nowego średniowiecza” autorstwa Klementyny Suchanow, opisujący tworzenie, „mutowanie” i „pączkowanie” różnych parareligijnych organizacji dążących do przeorania mentalności społeczeństw tak, aby ich sposób myślenia i postrzegania świata stał się obowiązujący. Pierwsza taka organizacja została w latach pięćdziesiątych założona w Meksyku (El Yunque), a pięć lat później Brazylii i nazywała się „Tradicao, Familia e Propriedate” (TFP) co oznacza „Tradycja, Rodzina i Własność” (oczywiście prywatna), będąca reakcją bogatych właścicieli na wzrost popularności lewicowych ideałów Odwoływała się do tradycyjnej, głębokiej religijności tamtejszych społeczeństw i rekrutowała do swojej działalności najbardziej ortodoksyjnych wierzących.

Twórca TFP, Correa de Oliweira wydał książkę, w której chwali czasy średniowiecza i nawołuje do „dyktatury kontrrewolucyjnej (…) i porządek zrodzony z tej kontrrewolucji rozbłyśnie nawet bardziej niż w wiekach średnich”. Nawoływał do powrotu do „utraconego raju” bo „monarchia to najlepsza forma rządzenia.” Tego typu myślenie stało się podłożem krwawych dyktatur w Ameryce Łacińskiej, w tym w Chile generała Pinocheta. Oczywiście kościół katolicki gorąco wspierał to myślenie i dyktatorskie działania (patrz: uściski JP II i gen. Pinocheta). Na bazie TFP powstała w faszystowskiej Hiszpanii organizacja HazteOir. Organizacje wymienione powyżej założyły i zarejestrowały w Brukseli organizację CitizenGo oraz One of Us (Jeden z Nas), której oddział istnieje także u nas.

Tak szeroko opisuję zawarte w artykule informacje o tych ultrakatolickich organizacjach z tego powodu, że ich działalność – poprzez różne „klony i mutacje” dotarła także do Polski. TFP założyła w naszym kraju Fundację Instytut Edukacji Społecznej i Religijnej im Piotra Skargi a ta z kolei założyła Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Piotra Skargi, a wcześniej powstało Ordo Iuris. Istnieje w Polsce jeszcze kilka podobnych organizacji o takim samym profilu i takich samych nazwiskach na różnych szczeblach ich władz. O ile na Zachodzie władze państwowe i kościelne odcinają się od tych organizacji, o tyle w naszym kraju cieszą się one silnym poparciem tak władz rządowych, jak i kościelnych (z wyjątkiem kardynałów Nycza i Macharskiego). Ciekawe, czy dostają dotacje jako organizacje pożytku publicznego? Kościół wspiera je dlatego, że one wspierają kościół w walce o całkowity zakaz aborcji. To właśnie CitizenGo zbierało podpisy pod petycją online o „wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej oraz pomagało fundacji Życie i Rodzina Kai Godek w zbieraniu podpisów pod projekt „Zatrzymaj aborcję”. Elektroniczne metody zdobywania poparcia, bez żadnej kontroli pozwalały wpisywać nieograniczoną ilość fikcyjnych osób, a księża z ambon nawoływali doskładania podpisów poparcia. Autorka artykułu podaje, że członkami polskiego oddziału Jeden z Nas są m.in. Bogdan Chazan, Kaja Godek (dostała etat w radzie nadzorczej Warszawskich Zakładów Mechanicznych), Mariusz Dzierżawski i Joanna Banasiuk, a prezesem zarządu Ordo Iuris był Aleksander Stępkowski, były wiceminister spraw zagranicznych u Waszczykowskiego. Wśród celów i metod działania tych organizacji są m.in.:

1. zajmowanie stanowisk politycznych we władzach (patrz: Stępkowski)

2. osaczanie, presja i destabilizacja polityki

3. tworzenie sieci kaptowania młodych

4. walka z siłami szatana

5. dopuszcza się używanie przemocy lub morderstwa w celu zaprowadzenia królestwa niebieskiego

Czy powyższe cele i metody są w Polsce skuteczne? Spróbujmy się zastanowić.

Jezus został oficjalnie przez rząd i prezydenta uznany królem Polski. Prawa i przykazania kościelne są ponad prawem świeckim. Wielu duchownych zajmuje stanowiska nadrzędne nad świeckimi (kapelani wojskowi i innych służb mundurowych i nie tylko). Skonfliktowanie Polski z „bezbożną” Unią Europejską. Kościelne groźby rzucania klątwy na posłów głosujących inaczej niż chce kler. Obowiązkowa indoktrynacja religijna dzieci od przedszkola do pełnoletności. Ingerencja kleru w szkolne programy nauczania. Służba Zdrowia poddana presji „klauzuli sumienia” zabraniającej „ingerencji w święte ciało człowieka”. Kościół nie podlega jurysdykcji państwowej prawie w żadnej dziedzinie i otrzymuje od władz wszystko co zechce, stając się najbogatszą instytucją, choć papież nakazuje ubóstwo. Pewnie sporo można by jeszcze dopisać.

Od kilku lat najważniejszą i najgłośniejszą sprawą owych organizacji i stowarzyszeń jest doprowadzenie do całkowitego zakazu aborcji, a szczególnie aborcji płodów niezdolnych do samodzielnego życia na skutek nieodwracalnych deformacji, niedorozwojów czy różnych poważnych wad genetycznych. Pod naciskiem tych organizacji i ich ludzi usadowionych na różnych szczeblach władzy oraz wsparciu kościoła, doprowadzono do znacznego ograniczenia badań prenatalnych przez co rodzi się coraz więcej dzieci ze znaczną lub całkowitą niepełnosprawnością, stanowiących olbrzymie obciążenie dla rodziców, nie mogących doprosić się od państwa i kościoła niezbędnego wsparcia. Kościół ustami abp. Hosera powiedział, że nie jest stroną w sporze, czyli że ma to w nosie, bo nie są płodami, lecz już urodzeni, a tacy kościoła nie interesują, bo potrzebują troski i wsparcia finansowego, a płody nie.

Powyżej, w punkcie drugim, napisałem o osaczaniu, presji i destabilizacji jako o jednych z metod działania fanatyków religijnych. Jako dowód presji przytoczę żądanie Kai Godek wyrzucenia z Biura Analiz Sejmowych pań Izabeli Bień i Justyny Osieckiej-Chojnackiej bo śmiały one skrytykować projekt „Zatrzymać aborcję” autorstwa tejże Godek. Zamieszanie związane z projektem zmian w prawie aborcyjnym spowodowało znaczna destabilizację polityczną w kraju a nawet w prawicowym PiS-ie. Władza na gwałt szuka pieniędzy dla niepełnosprawnych, których popiera społeczeństwo, więc opodatkowuje najbogatszych tzw. Daniną Solidarnościową a nie tych, co wymusili ich przyjście na świat, czyli kościół i organizacje pro-live, co znowu tworzy nowy konflikt i powiększa destabilizację.

Jak już jestem przy temacie niepełnosprawnych, to muszę palcem wskazać grupę osób współwinnych tak dużej ilości dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym. Są to lekarze naszej nieudolnej służby zdrowia. Wszak mózgowe porażenie dziecięce to skutek nieudolnie prowadzonej akcji porodowej. To dążenie do rodzenia siłami natury bez względu na przebieg porodu (wszak obowiązuje klauzula sumienia zakazująca ingerencji). W każdym cywilizowanym kraju szpitale płacą odszkodowania za błędy i zaniechania lekarzy, ale w Polsce to niemożliwe, bo zabrakłoby pieniędzy na istnienie tejże służby.

Gdy obserwuję to, co wyprawiają te parareligijne organizacje finansowane przez obcych, fanatycznych oligarchów, a tak radośnie przyjęte przez polski kościół i posłuszny mu prawicowy rząd, to dochodzę do wniosku, że ma to swoja dobrą stronę: podważa zaufanie do kościoła i do głoszonej przez niego religii oraz do wszelkich prawicowych oszołomów, których fanatyzm dorównuje fanatyzmowi islamistów. Taki fanatyzm był u nas w średniowieczu, a przecież dalecy mocodawcy dążą do tego, by było tak jak wtedy (patrz: cytat z początków artykułu).

Wszak przywiązani do tradycji prawicowi katolicy modlą się słowami: Jak było dawniej, tak dzisiaj i zawsze i na wieki wieków. Amen.

Jak ludzie normalnie myślący nie zmobilizują się, by bać odpór ciemnogrodowi, to przyszłość Polski widzę w czarnych barwach.

Jerzy Chybiński

Jeden komentarz do “Fanatycy o średniowiecznej mentalności

  • To jest kontynuacja polityki Jpii, gdzie delegatura Opus Dei ma wplywać na możliwie jak najwiekszą ilość podmiotów organizacji społecznych i gospodarczych. Rzeczywiscie jest się o co martwić

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.