Zasady wyborcze PiS są paranoicznym brakiem zaufania do Polaków – katolików.
Pisowska organizacja wyborów jest przesączona obłąkańczą, podejrzliwością. Po dwie komisje. Każdy każdemu patrzy na ręce. A najśmieszniejsze i znamienne, że babcine bohomazy też będą ważne.
Pamiętam swój udział w komisjach wyborczych, gdzie było mi zupełnie obojętnie kto jest kim i przez kogo delegowany. Zresztą większości, to nie obchodziło. Atmosfera zawsze była wyśmienita.Liczenie odbywało się kilkakrotnie, a jedynym celem było, aby szybko i bezbłędnie zakończyć pracę. Wszyscy wszystkim w sposób zupełnie naturalny sobie ufali.O jakimś szmuglowaniu, to nawet przez myśl nie przeszło. Teraz z góry zakłada się, że Polak – katolik kłamie i mataczy. Gratulacje prezesowi, o. Rydzykowi i butnej „elicie” pisowskiej za chory, obłędny brak zaufania do Rodaków.
Sprawdza się reguła, że złodziej najgłośniej krzyczy – łapać złodzieja