KOMENTARZ AKTUALNY
KOMENTARZ AKTUALNY
Kolejny raz potwierdziła się zasada, że nie jest rzeczą ważną, co i jak ktoś mówi tylko to co słuchający chcą usłyszeć. No i ludzie słuchają po uważaniu.
Przemowa D. Tuska na Uniwersytecie Warszawskim była wystąpieniem jakiego nie dało się w Polsce w życiu publicznym usłyszeć od dawna. Tak wszechstronnego, a jednocześnie ciekawego i wygłoszonego w nienagannej stonowanej formie przemówienia nie da się porównać z żadnym wystąpieniem, którymi jesteśmy zalewani na co dzień przez wszelkiej maści retorów od lewa do prawa. Zwłaszcza pszenno buraczane przemowy naszych PiS-owskich wodzów brzmią na tle wykładu D.Tuska jak beczenie baranów. Widać klasę Europejczyka przy charczących, zakompleksionych dyszących nienawiścią kundlach. Nie o to wystąpienie jednak mi chodzi. Chcąc nie chcąc przyczynek jakim miało być do tego wykładu wystąpienie L. Jażdżewskiego urósł niechcący do rangi wielkiego wydarzenia. Niektórzy uważają, że zdominował wystąpienie Przewodniczącego R.E. Bez względu na to jaką kto wagę przykłada do obydwu wystąpień warto jest to drugie skomentować. Po raz pierwszy podczas wydarzenia tak dużej rangi ktoś zabrał głos publicznie na forum śledzonym przez całą niemal Polskę. Tak celnych i cennych słów nie mieliśmy możliwości słyszeć kiedykolwiek. W bardzo prostej, lapidarnej formie zostały wymienione wszystkie główne przewiny naszego Kościoła Katolickiego. Draństwa kleru i przewiny kryjących przestępców hierarchów zostały rzucone im wprost w ich zakłamane oblicza. Usłyszeli wszystko co powinni usłyszeć. Zabrakło może ewangelicznego przypomnienia fragmentów o grobach pobielanych i cymbałach brzmiących. Praktycznie jednak usłyszeli wszystko to co powinni byli usłyszeć. Wszystko to warto przypominać im częściej i jak najczęściej. Może się stanie. Coś w przekazie medialnym i oczekiwaniu społecznym zaczyna się ruszać. Z pewnością niemałą rolę odegrał tutaj film „Kler”. Miejmy nadzieję, że następny film o tej tematyce nakręcony przez J. Sekielskiego będzie kolejnym dobrym przyczynkiem do tym razem rzeczywiście „dobrej zmiany”.Oby. Nic dziwnego, że tak mocne wystąpienie przyćmiło bardzo wyważone wystąpienie D.Tuska. To ostatnie odnosiło się zresztą do czegoś innego. Nic również dziwnego,że zawyli hierarchowie i ich akolici, ale słów zagłuszających to wycie też nie zabrakło. Gorliwi siepacze biskupów postanowili jednak udowodnić, że nie tylko w Iranie czy Afganistanie działa sprawna policja religijna. Nasi „Strażnicy Rewolucji”też nie śpią i potrafią sprawnie działać. Już dwa dni po wystąpieniu L. Jażdżewskiego zjawili się o szóstej rano żeby zaaresztować osobniczkę, która ośmieliła się ustroić malunek madonny w niegodną według Policji aureolę. Podobno kolor nie taki jak trzeba. Nasza terytorialna Inkwizycja z pewnością wypowie się w odpowiednim czasie. Mieć należy nadzieję, że ta bezwzględna przestępczyni zostanie surowo ukarana. Ta brawurowa , pełna ryzyka i poświęceń akcja Policji pana Brudzińskiego została skomentowana przez media całego Globu. Nic dziwnego . Jest to wydarzenie przecież niecodzienne w kraju, który ma zaliczać się do europejskich krajów cywilizowanych. Na dodatek, co za kpina, państwa gdzie istnieje rozdział Kościoła od Państwa. Największą pociechą jednak niech będzie to, że jednak wyraźnie coś się rusza i będzie przyspieszało. Tego się już nie da zatrzymać. I tak trzymać . Cytując świątobliwego klasyka. Alleluja i do przodu.
Bruno