KOMENTARZ AKTUALNY
KOMENTARZ AKTUALNY
Odkąd ,,Kaczyński and Corporation” przechwycili władzę w naszym pięknym kraju nie mieliśmy chyba ani jednego dnia normalności. Za publiczne, czyli nasze pieniądze udało im się kupić wystarczającą ilość głosów, które niestety ponownie dały im większość parlamentarną. Opinia, że kradną, ale się dzielą pokonała przekonanie, że kraść władza nie powinna. Przecież oni walczyli o władzę pod hasłem, że potrzebne są zmiany, a nic nie mówili, że będą robić to samo tylko w większej skali. Życie pokazało, że skala ta zapiera dech w piersiach. Kaczyński, który tak czy inaczej jest jednak uzależniony od swoich totumfackich zorientował się, że ciąg na kasę wściekłej jego sfory plus wiecznie głodny Kościół z Rydzykiem na czele przekraczają wszelkie granice pazerności, nie mówiąc już o uczciwości. Wiadomo więc było, że może zabraknąć na nich paragrafów kiedy władzę stracą. Zatem jedynym ratunkiem jest stworzenie nowego pisowskiego sądownictwa, które będzie w pełni dyspozycyjne wobec matki Partii. Wówczas będzie można bezpiecznie napychać sobie kieszenie, gdyż rozliczenie, które kiedyś przecież nadejść musi, będzie dotyczyło dopiero ich następców. Nie ma innego rozsądnego tłumaczenia dla którego opłaciłoby się toczyć tak karkołomne boje z całą uczciwą i postępową częścią społeczeństwa, która przecież nie jest taka mała. Ponadto iść na czołowe zderzenie z UE wydaje się jeszcze bardziej karkołomne i ryzykowne. Można jeszcze zrozumieć,że Kaczyński wybierając drogę prezydenta Turcji może liczyć, że mając Ziobrę w dyspozycji będzie można pozamykać opozycję w więzieniach, a społeczeństwo zastraszyć, ale rozbrojonej przez Macierewicza armii przeciwko Unii nie wyśle. Zanim natomiast zdąży Polskę z UE wyprowadzić to może nam ta Unia położyć szlaban na kasę, a wówczas nawet taki geniusz jak Morawiecki będzie musiał ogłosić upadłość. Oczywiście upadłość nie własną prywatną, gdyż on osobiście dzięki konszachtom z Kościołem jest ustawiony do końca życia, ale upadłość gospodarczą Państwa. Wtedy moglibyśmy mieć ponownie rok 1989. No cóż. Na naszych oczach bój się toczy. Wprawdzie dosyć niemrawo i mało stanowczo, ale słowa ostrzeżeń z Brukseli płyną. Płyną jednocześnie słowa zachęty do rozwagi. Pierwszym symptomem, że jakaś refleksja się u nich pojawiła jest ogłoszenie , że okrzyczana lista poparci dla sędziów tzw. Krajowej Rady Sądownictwa zostanie opublikowana. Spuszczając zasłonę miłosierdzia na to kto tam zasiada i z jakim posłannictwem warto się chwilę zastanowić, a w przyszłości to zbadać dlaczego oni tak boją się ujawnić co to za ludzie za tymi podpisami się skrywają. Dokładne zbadanie tego w przyszłości i przesłuchanie tych ludzi może wyjaśnić wiele nieprawości, które obecna władza ukrywa. Może to być źródłem cennych informacji na przyszłość, jakie mechanizmy należ uruchomić, żeby w przyszłości uniemożliwić kolejny zamach na demokrację. Myślę jednocześnie, że konieczną będzie rzeczą rozliczenie publiczne tych wszystkich, którzy obecne w tan zamach są uwikłani. Nic nie jest wieczne, ale rozliczenie tych ludzi w uczciwym procesie i pozbawienie ich przy tym korzyści materialnych powinno być przestrogą na dłuższy czas dla kolejnych potencjalnych amatorów pełzającego zamachu stanu. Jak ta hydra jest żywotna i jak lubi się odradzać to widzimy na co dzień. Może mniej dziwić nas przykład Turcji, ale Węgry, Polska, czy może w mniejszym stopniu, ale jednak również Czechy i Słowacja to już jest poważne ostrzeżenie. O Kaczyńskich Orbanów czy Babiszów jest nie trudno. Natomiast kolejnego Gorbaczowa możemy się nigdy nie doczekać.
Bruno