eBTPolitykaSpołeczeństwo

Co dalej Lewico?

Ostatnie wybory prezydenckie pokazały, że polska Lewica nie potrafi stworzyć nośnego programu politycznego, społecznego i gospodarczego, który dotarłby do społeczeństwa i zdobył jego uznanie. W polskim społeczeństwie istnieje wielkie oczekiwanie na zmiany, które poprawią niski poziom życia, otworzą Polskę szeroko na nowoczesne prądy i idee zachodnioeuropejskie, a kraj przestanie być zaściankiem europejskim z dominującą tradycją dziewiętnastowieczną. Fakt, że Robert Biedroń uzyskał tak słaby wynik, świadczy wyraźnie, że albo nie wypracował odpowiedniego programu, albo miał program, ale nie miał możliwości dotarcia z nim do społeczeństwa. Wśród głosujących na PiS (Dudę) było wiele osób niechętnych prawicy, ale tylko oni przedstawili w miarę nośny – lewicowy – program socjalny dla większości Polaków, a i tak tylko nieznacznie wygrali ten plebiscyt. I znowu blisko połowa Polaków nie głosowała, bo uznała, ze nie ma na kogo.

Przed Polską trzy lata bez wyborów, więc jest czas na „pracę u podstaw”: bezpośredni kontakt z wyborcami, poznanie ich problemów, oczekiwań, sposobu myślenia i widzenia otaczającej ich rzeczywistości. Wprawdzie obecnie koronawirus znacznie utrudnia kontakty osobiste, ale jest sposób na ominięcie tego problemu, o czym napiszę w dalszej części artykułu. Najpierw przedstawię najważniejsze – moim zdaniem – problemy do rozwiązania.

Polska się wyludnia i starzeje bo rodzi się coraz mniej dzieci i coraz więcej młodych woli z kraju wyjechać i szukać „chleba” gdzie indziej. Gospodarka musi zatrudniać obcokrajowców – głównie z Ukrainy. Przyczyny tego są dwie: niskie zarobki nie pozwalające na założenie rodziny oraz brak dostępności mieszkań, co wiąże się z niskimi zarobkami. W zachodniej Europie większość ludzi(np. w Austrii około 80%) mieszkania wynajmuje, a u nas zdecydowana większość (tych bogatszych) kupuje, zadłużając się na całe życie, uniemożliwiając niezbędną mobilność w dzisiejszej gospodarce. Przyczyna jest oczywista: przez 40 lat pracy zawodowej na czynsz wyda się tyle, ile kosztują trzy mieszkania, a po przejściu na polską emeryturę nie będzie emeryta stać na wynajem żadnego mieszkania i na starość zostanie na bruku, więc kto tylko może, to mieszkanie kupuje, często pracując na dwa etaty. Ostatnio w Warszawie okazało się , że kierowcy autobusów tak pracują, wspomagając się dopalaczami. Dotyczy to nie tylko kierowców. Mieszkań kwaterunkowych się nie buduje, dotychczasowe budynki komunalne coraz częściej się sprzedaje, co rodzi różne patologie, więc dla większości Polaków nie ma jakiejś rozsądnej przyszłości i pozostaje tylko trwanie i czekanie na lepszą przyszłość. Wprawdzie obecny rząd podnosi najniższe zarobki i dodaje różne „plusy”, ale to tylko nieco łagodzi problemy. Są to typowo lewicowe działania prawicowego rządu. Jakoś nie dotarł do ludzi głos lewicy w tej materii. Kolejny raz przypomnę, że PKB kraju tworzy się na najniższym poziomie wytwarzania, czyli na stanowiskach robotniczych. Z ich pracy finansuje się armię urzędników w firmach, kadrę zarządzającą, samorządy wszystkich szczebli, rząd, bankowców, policję wojsko, handel, ludzi kultury, kapitalistów, graczy giełdowych, kościół, kler itd., itp. W efekcie twórcy Produktu Krajowego Brutto tylko w minimalnym stopniu korzystają z efektów swojej pracy, a najlepiej żyje się tym, którzy ten produkt przechwytują. Prawda, że ktoś musi zarządzać przedsiębiorstwem, gospodarką narodową, finansami państwa i tak dalej, ale w Polsce proporcje zarobkowe są mocno zaburzone co musi rodzić poważne zakłócenia w normalnym funkcjonowaniu kraju. Zbyt wiele jest stanowisk, instytucji, fundacji itp., istniejących tylko po to, by nic nie robić, a nieźle zarobić (nepotyzm, kolesiostwo).

Kolejnym problemem jest postępująca klerykalno-nacjonalistyczna, ocierająca się o faszyzm, idologizacja kraju. Obecny rząd – by umożliwić takie działanie – przechwycił i podporządkował sobie telewizję, prokuraturę, najwyższe organy sądownictwa, struktury siłowe, część mediów a resztę obiecuje przechwycić w niedługim czasie, kościół – wbrew nakazom papieża – stał się politycznym nadzorcą rządu i ciągnie kraj wstecz, do mentalności dziewiętnastowiecznej, a naukę uważa za największego wroga (słowa papieża sprzed dwustu lat, a „papież ma zawsze rację”). Pewnie dlatego ministrem nauki i edukacji został wróg nauki i nowoczesności.

Te problemy to – w największym skrócie – najważniejsze sprawy do rozwiązania. Czy rządy, które doprowadziły kraj do takiego stanu, są w stanie to odkręcić? Na pewno nie! Musi to zrobić koalicja sił, partii i organizacji społecznych pragnących Polski dobrze rządzonej, nowoczesnej, dbającej o dobro wszystkich, także różnych mniejszości, będącej członkiem Unii Europejskiej i przestrzegającej jej zasad, a przedwieczne „tradycje” będzie eksponować w muzeach, jako przestroga dla potomnych. Aby uzyskać poparcie dla takiego kierunku działań, potrzebne jest dotarcie do społeczeństwa z tym programem. Programem przedstawionym zwykłym, potocznym językiem zrozumiałym przez prostych ludzi (tych tworzących PKB). Naukowymi wywodami nie trzeba przekonywać elit, bo one te problemy rozumieją. Ludzie ciężkiej pracy nie mają dostępu i czasu, by czytać długie opracowania „z wyższej półki”. Dzisiaj najłatwiej dotrzeć do ludzi poprzez internet i media społeczne, bo do telewizji ten program dostępu nie ma. Prasę też czyta coraz mniej ludzi. Dobrze byłoby wykorzystać jakiś portal internetowy (może Biuletyn Bez Tytułu?) by przy jego pomocy docierać do wyborcy pomimo pandemii. Widziałbym to jako miejsce wymiany myśli, ukazywania zjawisk i problemów nurtujących ludzi, żyjącym życiem kraju, a nie tubą propagandową tego, czy innego szefa partii. Tylko w ten sposób uda się wypracować program dla kraju, zjednujący coraz większą ilość potencjalnych sympatyków-wyborców.

Czy obecna Lewica jest w stanie podjąć się tego zadania? Bardzo na to liczę.

Jerzy Chybiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.