Pożyteczni idioci czy agenci wpływu?
W poprzednim artykule napomknąłem o takich samych działaniach Putina i PiS po dojściu do władzy, czyli o likwidacji trójpodziału władzy, likwidacji niezależności sądownictwa i niezależności mediów, czyli tego wszystkiego, co ma kontrolować władzę by nie dopuścić do nadużyć. Putinowi się udało, pisowcom prawie też. Dzisiaj chciałbym ten temat szerzej rozwinąć, bo w związku z wojną na Ukrainie podważanie zasad panujących w Unii Europejskiej i w cywilizowanym świecie oraz dążenie do marginalizacji Polski, jest dla naszego kraju bardzo niebezpieczne.
W obecnej sytuacji geopolitycznej przynależność Polski do międzynarodowych organizacji, takich jak Unia Europejska i NATO jest fundamentem naszego bezpieczeństwa tak gospodarczego, jak i militarnego. Po dojściu PiS do włazy, ten fundament jest systematycznie niszczony, pomimo tego, że przystępując do Unii zobowiązaliśmy się przestrzegać zasad i praw tam obowiązujących. Zostało to zapisane w polskiej Konstytucji w artykule 91, której punkt 2 brzmi następująco: „Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową.” Tymczasem pisowski t.zw. trybunał konstytucyjny (małe litery zamierzone) w dniu 10.III 2022 r. orzekł, że „art. 6 Europejskiej Komisji Praw Człowieka jest niezgodny z polską Konstytucją”, zaprzeczając całemu artykułowi 91. Wcześniej (od paru lat) rząd pisowski opiera się Unii w sprawie bezprawnych działań zmierzających do politycznego podporządkowania sądownictwa organom rządowym (jak w Rosji Putina). Grozi to wstrzymaniem dopłat dla Polski, a nawet zawieszeniem naszego członkostwa. Putin tylko zaciera ręce z radości.
W minionych latach Polska brała udział w misjach pokojowych w różnych punktach Świata. Polscy oficerowie i żołnierze nabierali tam doświadczenia bojowego, zapoznawali się z najnowszą technologią i sposobami prowadzenia walki. Po dojściu PiS do władzy ministrem obrony narodowej został Antoni Macierewicz, człowiek nie mający pojęcia o wojsku, a jego zastępcą niejaki Misiewicz, nieopierzony młokos, który miał się za mądrzejszego od doświadczonych generałów (o Macierewiczu krążyły plotki, że jest rosyjskim agentem wpływu). W krótkim czasie z wojska odeszło ponad 300 doświadczonych generałów i pułkowników, a na ich miejsce awansowano w ekspresowym tempie niedoświadczonych, ale spolegliwych i potulnych oficerów niesprzeciwiających się władzy. Tak samo postąpił Putin z własnym wojskiem. Dzisiaj widać, jaki to ma skutek dla wojska tak w Rosji, jak i w Polsce. W obu krajach do władzy docierają tylko takie meldunki, jakie tej władzy się spodobają. Prawda jest nieważna. O jakości przemysłu zbrojeniowego i jego ciągle zmienianych szefach lepiej nie mówić.
W putinowskiej Rosji Gazprom przejął wolne dotychczas gazety i czasopisma i uczynił z nich tuby propagandowe Putina. W Polsce niedawno Orlen wykupił setki lokalnych dzienników, tygodniki i portale internetowe, czyniąc z nich tuby propagandowe pisowskich władz. Wielu dziennikarzy odeszło z tych mediów, ale sporo zostało. Nie brzydzą się patrząc w lustro? PiS chciał też spacyfikować amerykańską stację telewizyjną TVN, bo ta była niezależna i patrzyła władzy na ręce i krytykowała „nieprawidłowości”. Ta akcja miała wpływ na znaczne pogorszenie stosunków politycznych Polski i USA. Podobno było słychać chichot Putina. W tym czasie Rosja już zaczęła gromadzić wojska wokół o Ukrainy. Całe szczęście, że Andrzej Duda poczuł się prezydentem i zablokował to przejęcie i zaczął prowadzić politykę prounijną i prozachodnią, bo zdał sobie wreszcie sprawę, że tylko ścisła integracja z tymi strukturami gwarantuje Polsce bezpieczeństwo i stabilność gospodarczą. W dalszym ciągu nie rozumie tego wielu pisowskich polityków, a zwłaszcza Ziobro, który dalej bezprawnie walczy z Unią Europejską, wbrew oczywistym interesom Polski. Pożytecznych idiotów – ku radości Putina – w Polsce nie brakuje. Są to ci wszyscy, którzy kierują się nacjonalizmem, ciągną Polskę do dawno nieaktualnych „historycznych wartości”, odgradzają się od Świata zewnętrznego, a dążenie do nowoczesności – w tym nowoczesnego myślenia polityczno-społecznego – traktują jako działania przeciwko polskiej racji stanu. Całe szczęście, że niedawno Prezydent Andrzej Duda publicznie i stanowczo powiedział, że polską racją stanu jest ścisła integracja z Unią Europejską, z NATO i z całym Światem Zachodnim! Czy „pożyteczni idioci” Putina wezmą sobie to wezwanie do głowy i do serca?
Ukraina – bestialsko zaatakowana przez Rosję Putina – potrzebuje i dostaje od Zachodu olbrzymią pomoc w sprzęcie wojskowym. Dzieje się to po cichu – co oczywiste. Polski rząd też uznał, że pomoc Polski dla Ukrainy przyniesie pisowcom znaczne korzyści propagandowe, więc ogłosił całemu Światu – i Rosji też – że dostarczy Ukraińcom polskie myśliwce wyprodukowane jeszcze przez ZSRR, bo piloci ukraińscy je znają i będą potrafili na nich latać. Wymyślono że zrobią to przy pomocy NATO i rządu Niemiec. Jak zwykle – za co PiS się weźmie, to skutki są odwrotne od zamierzonych. Przecież takie operacje w czasie wojny przeprowadza się w największej tajemnicy, zwłaszcza że byłoby to działanie NATO przeciw Rosji, na co Putin tylko czeka! Sprawa oczywiście padła, choć Ukrainie bardzo byłoby to potrzebne. PiSowi pozostał tylko propagandowy wyjazd do Kijowa i deklaracja o poparciu.
Cały Świat zastanawia się, jak to możliwe że Putin podjął tak bezsensowną i tak okrutną decyzję o napaści na Ukrainę i nakazując na tak wielką skalę mordowanie ludności cywilnej i rujnowanie kraju. Podejrzewają go o chorobę psychiczną, o to że uwierzył we własne kłamstwa, bo przecież korzyści dla Rosji to nie przyniesie, natomiast przyniesie ruinę wizerunkową i gospodarczą oraz śmierć tysięcy własnych obywateli. Chyba najbardziej trafna jest diagnoza: syndrom Hubrisa. Polegać ma to na tym, że ludzie długo będący na szczycie władzy, nabierają przekonania o własnej genialności i wielkości, nie dopuszczają do siebie żadnych informacji, które nie pasują do własnych przekonań, a wszystko co robią jest najlepsze dla wszystkich. Niedawno o pewnych negatywnych skutkach długiego sprawowania władzy napomknął Tusk i Kwaśniewski, więc chyba jest to prawda. Prawda ta wskazuje, że wypracowane zasady kadencji władzy są mądre i powinny być ściśle przestrzegane. Są przestrzegane w krajach o ugruntowanych zasadach demokratycznych, z zachowaniem trójpodziału władzy, wolności – ale i odpowiedzialności – słowa a w państwach, gdzie te zasady nie obowiązują, zawsze dochodzi do nadużyć, niesprawiedliwości, a nawet przemocy wobec innych, czy inaczej myślących. Wojny na Bliskim Wschodzie czy obecnie na Ukrainie, są tego najlepszym przykładem. Satrapów rządzących dożywotnio na Świecie nie brakuje.
Słowa te kieruję także do naszych polityków, bo u niektórych dostrzegam ten syndrom Hubrisa. I to nie tylko na szczytach władzy, ale także wśród posłów, zbyt długo grzejących poselskie ławy.
Drodzy wyborcy – pamiętajcie o tym podczas najbliższych wyborów.
Jerzy Chybiński
P.S. Dlaczego ONZ nie wysyła na Ukrainę oddziałów pokojowych? Decyzję nie może Rosja zablokować, bo jest stroną konfliktu. Zgromadzenie Ogólne ONZ ma prawo podjąć taką decyzję. J.Ch.