eBTSocjotechnikaSpołeczeństwo

Propaganda PiS rodzi skojarzenia

Historia ostatnich ponad stu lat to lata wojen. Najważniejsze z nich to: Pierwsza Wojna Światowa, Druga Wojna Światowa, Wojna Koreańska, chińska wojna Mao-Tse-Tunga, Wojna Wietnamska, wojna Izraela na Bliskim Wschodzie, wojna Iracko – Irańska i pomniejsze wojny na Bliskim Wschodzie, wojna na Bałkanach, wojna z Al.-Kaidą, czy z ISIZ, no i oczywiście obecna wojna Rosji z Ukrainą. Czy jest coś, co łączy te wojny, albo czy mają one jakiś wspólny zapalnik?

Żadne państwo nie jest w stanie prowadzić wojny bez poparcia własnego narodu. Aby to poparcie uzyskać, trzeba społeczeństwo przekonać o konieczności podjęcia działań wojennych. Jest na to tylko jeden skuteczny sposób: PROPAGANDA! Aby ta propaganda była skuteczna, społeczeństwo musi być odcięte od wszelkich innych źródeł informacyjnych niezależnych od rządu. Przed wynalezieniem radia, a później telewizji, funkcję propagandową spełniała prasa. Jeśli w jakimś państwie tylko rząd miał monopol na środki przekazu, od razu było wiadomo, że coś złego się szykuje. Niekoniecznie musiało się za tym kryć dążenie do działań militarnych. Mogło to być dążenie do niekontrolowanej, dożywotniej włazy z niekontrolowanym dostępem do społecznych pieniędzy. Najczęściej taki satrapa jednak marzył o rozciągnięciu swojej władzy na sąsiadów. Tak powstawały imperia z największym imperium w historii ludzkości, czyli z imperium rosyjskich carów. Carom usiłował dorównać Napoleon Bonaparte podbijając prawie całą Europę. Wykorzystał on propagandowo antyfeudalną rewolucję Francuzów (Wolność, Równość i Braterstwo) obiecując zanieść idee rewolucyjne do całej Europy, ale – na szczęście – marnie skończył. Naśladować go chciał Otto Bismarck, który obiecywał swojemu społeczeństwu wielkie Niemcy i doprowadził do Pierwszej Wojny Światowej. Kolejnym naśladowcą był Adolf Hitler, który marzył o Wielkiej Tysiącletniej Rzeszy. On doskonale rozumiał znaczenie propagandy i jednym z pierwszych działań rządowych było powołanie Ministerstwa Propagandy z Joachimem Goebbelsem na czele. Głoszenie innych poglądów – nawet prywatnie – było ścigane i karane więzieniem. Podobnie było we Włoszech  Mussoliniego, a potem we wszystkich podbitych krajach.

Klęska Niemiec umocniła i poszerzyła imperialny stalinowski Związek Radziecki, w którym prawo i zasady praktycznie nie różniły się od Trzeciej Rzeszy. Monopol na informację miał rząd, działała brutalna cenzura i obowiązywał tylko jeden sposób myślenia: wspaniały, sprawiedliwy i umiłowany przez naród Kraj Rad, rządzony przez najmądrzejszych i najwspanialszych, a naprzeciw zgniły, imperialistyczny Zachód, który gnębi swoje społeczeństwa i stanowi zagrożenie dla krajów socjalistycznych. Inny sposób myślenia był karany więzieniem. Takie zasady siłą zaprowadzono w zależnych krajach t.zw. Demokracji Ludowej.

Cywilizowane kraje demokratyczne Zachodniej Europy, boleśnie doświadczone przez historię, wprowadziły Monteskiuszowską zasadę trójpodziału władzy, wolność słowa i niezależne media, mające w imieniu społeczeństwa sprawować kontrolę nad władzą ustawodawczą (parlament), wykonawczą (rząd) i sądowniczą. Wprowadzono także kadencyjność władzy, by zapobiec ewentualnym nadużyciom. Ma to zapobiegać wszelkim wypaczeniom i rządom autorytarnym zagrażającym obywatelom i innym państwom. Polska i inne kraje t.zw. Demokracji Ludowej oraz część republik radzieckich odzyskały niepodległość w wyniku działań Gorbaczowa (pieriestrojka mająca na celu demokratyzację Rosji) i zaprowadziły u siebie prawa i zasady panujące na Zachodzie. W Rosji doszedł do władzy Władimir Putin, który uznał rozpad ZSRR za największe nieszczęście i postanowił odbudować rosyjskie imperium. I znowu najważniejsza stała się propaganda tożsama z propagandą hitlerowską. Wszelkie media pod kontrolą rządu, można mówić tylko to co rząd głosi, samodzielność myślenia jest zakazana, a wszelkie przejawy niesubordynacji są karane więzieniem lub śmiercią (tajemnicze zabójstwa niepokornych oligarchów za granicami Rosji jak i w kraju). Znowu Rosja jest najlepsza i najsprawiedliwsza i trzeba odbudować radzieckie imperium oraz poszerzyć je do Atlantyku. Na pierwszy ogień poszła Czeczenia, potem Gruzja, a obecnie Ukraina. Wojna ta wykazała, jak bardzo jest „spróchniałe” od środka państwo rządzone w ten sposób. Satrapa wie wszystko najlepiej i otacza się tylko potakiewiczami sowicie wynagradzanymi oraz posłusznymi propagandystami urabiającymi opinię społeczną. Oczywiście każdy z takich potakiewiczów na boku „kręci własne lody” okradając państwo i społeczeństwo, więc dla nich takie państwo jest najlepsze.

Rozpisałem się o przeszłości i teraźniejszości rządów różnych satrapów nie bez powodu. W kilku ostatnich artykułach pokazałem niebezpieczne tendencje w działaniu naszego rządu, a zwłaszcza Nadprezesa PiS. Chodzi mi o likwidację trójpodziału władzy, zawłaszczenie mediów, sterowanie Trybunałem Konstytucyjnym i jego kłamstwami, a ostatnio pojawiły się zapowiedzi karania ludzi za negowanie słuszności działań władzy (Ziobro). No i oczywiście rozkwit propagandy tak nachalnej i często kłamliwej, że coraz większa część polskiego społeczeństwa reaguje irytacją lub drwiną. Czy niedługo Polacy też będą więzieni za poglądy inne niż dozwolone? Ostatnio jeden ze znaczących ideologów PiS powiedział, że nasza niepodległość jest bardziej zagrożona z zachodu, niż ze wschodu. Te wszystkie działania naszych władz zaczynają być tożsame z działaniami opisanych wyżej satrapów sprowadzających same nieszczęścia na swoje – i nie tylko swoje – narody. Nie podejrzewam, że nasi przywódcy chcą powrócić do dawnego pomysłu Polski „od morza do morza”, i zrealizować to siłą militarną, bo na to naród się nie zgodzi. Myślę, że chodzi im o trwanie u władzy jak najdłużej, bo z tego są wielkie profity. Niedawno opublikowano listę nowych PiSowskich milionerów utuczonych na państwowych posadach. Obrona „koryta” jest w tej chwili najważniejsza, więc miliardy na propagandę w zawłaszczonych mediach to „oczywista oczywistość”.

Ostatnio Pan Prezydent publicznie i stanowczo pouczał, że nasze miejsce jest wśród państw demokratycznych. Dlaczego nie domaga się korekty polskiej polityki?

Jerzy Chybiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.