KOMENTARZ AKTUALNY
KOMENTARZ AKTUALNY
Amatorzy piłki nożnej nie nudzili się ostatnio. Mieli dużo do oglądania, a niektórzy do myślenia. Do myślenia mieli ci zwłaszcza, którzy emocjonują się występami naszej reprezentacji.
Kibice którzy oprócz piłki interesują się również tym co dzieje się w polskiej gospodarce zauważyli zapewne jak wiele łączy polską reprezentację z tymi którzy decydują o losach Polski zza biurek. Wprawdzie byłoby bardzo obraźliwe dla R. Lewandowskiego porównanie go z J. Kaczyńskim, ale podległe im ekipy maja kilka wspólnych mianowników. Obydwaj kierują przypadkowa zbieraniną, które tylko pozornie stanowią zgrane zespoły. Obydwa zespoły natomiast świetnie zarabiają i chcą zarabiać więcej i więcej. W obydwu wypadkach mówimy o absurdalnie wysokich kwotach. O ile nie podjąłbym dyskusji co do wysokości wynagrodzeń piłkarzy to zarobki naszych polityków i sposób ich pozyskiwania woła o pomstę do nieba jakie ono by nie było. Przykładowo pan Glapiński ma prawo przyznać sobie według własnego uznania dowolnie wysoką kwotę, która stosunkowo niedawno według doniesień prasowych wyniosła 600 tys. zł.
Oczywiście nie będę wymieniał powszechnie przecież znane rabowanie państwowej kasy na różne sposoby, gdzie wydumane fundacje i instytuty różnej maści maja być przykrywką do transferowania naszych pieniędzy do kieszeń rządzących i ich pociotków. W przypadku piłkarzy przynajmniej kryteria są jaśniejsze. Nie szukając już dalszych analogii z pewnością można stwierdzić, że za karykaturalna grę nasi gracze otrzymali pieniądze niewyobrażalne dla przeciętnego Polaka, nawet dobrze zarabiającego.
Nasi reprezentanci mają świadomość jak są oceniani, ale mogą to spokojnie olać. Porozjeżdżali się do swoich klubów i domów z kieszeniami pełnymi pieniędzy i nie muszą się przejmować opiniami krytyków. W tym miejscu mamy pełną analogię do naszej ekipy rządzącej. Oni zapewne też niedługo w większości znikną ze sceny politycznej, ale zapewne większość z nich odejdzie wywianowana do końca swoich dni, a za skutki ich działalności będzie płacić całe społeczeństwo przez trudny do określenia czas . No i tak samo jak piłkarze nie muszą się przejmować tym co myślą ludzie. Oni swoje już mają.
W tym miejscu przypomniałem sobie, że do 1996r o ile mnie pamięć nie zawodzi to ustawianie meczów i wszelkie przekręty na boisku nie podchodziły pod żaden paragraf. Później tego typu przestępczość została objęta sankcjami. Z jakim skutkiem to wszyscy dzisiaj po ujawnieniu afery ,,Fryzjera” wiemy, ale przynajmniej późniejszych kombinatorów można było karać. Może by tak pomyśleć w końcu o politycznych decydentach. Dobrze byłoby, żeby społeczeństwo miało więcej do powiedzenia w sprawie odpowiedzialności przekrętaczy i nieudaczników politycznych niż kibice wobec piłkarzy.
Bruno