eBTPolitykaSocjotechnika

Uchwała o Komisji d/s Rosyjskich Wpływów w Polsce

Niedawno pisowski Sejm uchwalił uchwałę o powołaniu Komisji d/s Rosyjskich Wpływów w Polsce, która to Uchwała została szybko oceniona jako bat na opozycję i wyeliminowanie konkurentów z życia politycznego kraju. Dotyczy to oczywiście przede wszystkim Donalda Tuska i członków jego byłego rządu starających się o dobre i prawidłowe stosunki z Rosją Putina. Rozpatrywanie sprawy wyłącznie w oparciu o fiasko tej polityki jest nawet nie uproszczeniem, ale kłamstwem w stylu propagandy putinowskiej. Aby szerzej naświetlić przyczyny i oczekiwania takiej polityki, należy cofnąć się ponad trzydzieści lat wstecz do czasu pierestrojki Gorbaczowa, w wyniku której rozpadł się Związek Radziecki a państwa Demoludów i Republiki Radzieckie uzyskały niepodległość. Państwa umownego Zachodu uznały że nastąpił koniec postalinowskiej mentalności rosyjskiego społeczeństwa i jest świetna okazja do „przerobienia” Rosji na państwo demokratyczne na wzór zachodni. Aby to osiągnąć należało pokazać narodowi rosyjskiemu jak żyje się w bogatych państwach demokratycznych. Otwarcie granic z oczywistych powodów nie wchodziło w grę, ale działania zmierzające do współpracy gospodarczej wymuszałyby kontakty polityków i biznesmenów, a przy okazji także elit kulturalnych, co miało doprowadzić do pewnej standaryzacji działań politycznych, gospodarczych i społecznych, czyli – w dłuższym czasie – uczynienie z Rosji państwa zbliżonego cywilizacyjnie do demokratycznego Zachodu. Za rządów często pijanego Jelcyna te plany nie bardzo się udawały, ale zalążki gospodarki kapitalistycznej (ale i korupcyjnej) powstawały. Gdy do władzy doszedł Putin, nadzieje na ucywilizowanie Rosji bardzo wzrosły. Powrócono do idei silnych powiązań biznesowych, bo uważano, że ich zrywanie byłoby dla Rosji bardzo nieopłacalne, a coraz szersze kontakty i kontrakty, a w przyszłości pewna międzynarodowa integracja gospodarek i społeczeństw zmieniła by Rosję w kraj cywilizowany. W początkowym okresie Putin wydawał się zainteresowany tym kierunkiem. Kontakty gospodarcze były coraz szersze: Zachód dawał technologie a Rosja surowce energetyczne oraz inne i wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Polski rząd z Donaldem Tuskiem na czele też brał udział w takim cywilizowaniu Rosji. Niestety Putin – jak każdy przywódca zbyt długo rządzący – zaczął stawać się satrapą, który wszystko wie najlepiej i wszyscy mają jego słuchać. Pozbył się ze swego otoczenia ludzi myślących samodzielnie i dobrał sobie albo bezrozumnych potakiwaczy, albo koniunkturalistów, którzy dla wysokich apanaży zrobią wszystko, co im się każe. Aby móc bezkarnie i bez przeszkód rządzić po swojemu, zlikwidował trójpodział władzy, podporządkował swojej propagandzie media, za poparcie – także finansowe – pozwalał oligarchom okradać Państwo i społeczeństwo, a ci kradzione bogactwo lokowali na Zachodzie, tam kupowali rezydencje, tam osiedlali rodziny i kształcili dzieci. Za próby pewnej samodzielności tracili życie w niewyjaśnionych okolicznościach. Putin zaczął głosić że rozpad Związku Radzieckiego to największe nieszczęście w historii kraju, głosił powrót do tradycji wielkiej Rosji carów i chciałby Rosji od Władywostoku po Lizbonę. Napad na Ukrainę zbyt późno unaocznił Zachodowi rzeczywistą naturę i rzeczywiste zamiary Putina. Tylko Lech Kaczyński piętnaście lat temu ostrzegał Europę przed jego bandytyzmem, co politycy zachodni przyznali po niewczasie.

Rozpisałem się szeroko o poczynaniach Putina i o jego wpływie na sposób rządzenia co niektórych polityków europejskich. Te wpływy łatwo są dostrzegalne także w Polsce. Polski Parlament powołał do życia Komisję mającą te wpływy badać, a polityków im uległych odsuwać od polityki na dziesięć lat. Ja takich polityków dostrzegam sporo, więc swoimi spostrzeżeniami chętnie z Komisją podzielę. Powyżej szeroko rozpisałem się o putinowskiej Rosji po to, żeby takie paralele łatwiej uzasadnić.

Prawdą jest, że rząd Platformy Obywatelskiej realizował politykę Zachodu mającą uczynić z Rosji kraj cywilizowany. Polska jako członek Unii Europejskiej i NATO tą politykę powinna była realizować. Przesłanek wskazujących na fiasko takiej polityki wtedy nie było. Po przejęciu władzy przez obecną ekipę te wpływy stały się bardzo widoczne.

Putin – aby umocnić swoją władzę – natychmiast podporządkował sobie Wymiar Sprawiedliwości, który ma skazywać tych, co mają inne zdanie niż „wódz”. Pierwszym działaniem naszej obecnej władzy było podporządkowanie polskiego Wymiaru Sprawiedliwości, a Ministerstwo Sprawiedliwości chce wprowadzić przepis o karaniu tych, co krytykują obecny rząd. Wpływ Rosji?

Putin kazał koncernowi „Gazprom” przejąć wszystkie publiczne media oraz niezależną od rządu prasę i uczynił z nich swoją tubę propagandową. W Polsce „Orlen” dostał nakaz przejęcia niezależnych od rządu lokalnych dzienników, tygodników, portali internetowych, wymieniono kadrę na potulnych potakiewiczów i uczyniono z nich tubę propagandową rządu. Wpływ Rosji?

Putin wyrzucił z wszystkich szczebli rządowych i samorządowych wszystkich ludzi nie gwarantujących pełnego posłuszeństwa i lojalności dla władzy. Obecna polska władza wyrzuciła z pracy pracowników korpusu służby cywilnej, oraz kadrę kierowniczą mianowaną przez poprzednią władzę bo nie gwarantowali pełnego posłuszeństwa i lojalności. Wpływ Rosji?

W Rosji Putin przekazał zarząd nad różnymi koncernami i przedsiębiorstwami istotnymi dla rosyjskiej gospodarki swoim zaufanym ludziom gwarantując im niebotyczne apanaże, a ci gwarantują posłuszeństwo. Powszechny jest pogląd, że muszą się dzielić „dobroczyńcą”. Sporo z nich zginęło w tajemniczych okolicznościach, także za granicą, gdzie wybrali wolność. W Polsce Spółki Skarbu Państwa zarządzane są przez ludzi z nadania władzy bez konkursu, z wysokimi apanażami, często zmieniani z wysokimi odprawami, stworzono niczemu niepotrzebne rady nadzorcze dla swoich, z pensjami wyższymi od wynagrodzenia Prezydenta. Na szczęście niewygodni są usuwani, a nie mordowani. Wpływ Rosji?

Putin robi wszystko, by destabilizować państwa zachodnie, w tym Polskę. Niechęć polskiej władzy do Unii Europejskiej jest jemu bardzo na rękę i aby tą niechęć podtrzymać robi wszystko, by Polaków skłócać i wspierać tych, co Unię z Polski chcą wyprowadzić. Jednym ze sposobów jest granie, przy pomocy agentów wpływu, tragicznym wypadkiem lotniczym pod Smoleńskiem. Jest bardzo prawdopodobne, że Rosjanie nagrali rozmowę braci Kaczyńskich, po której to rozmowie złamano wszelkie przepisy i procedury obowiązujące podczas podchodzenia do lądowania i mają haka na polskich decydentów. Ta gra pozwala dzielić Polaków na lepszy i gorszy „sort” i wzmacnia obecną władzę, która – jak wykazałem wyżej – mentalnie jest tożsama z mentalnością różnych – nie tylko rosyjskich – autokratów zbyt długo sprawujących władzę.

Bardzo będę się cieszyć jeśli ta Komisja zajmie się powyższymi moimi przemyśleniami i sprawdzi, czy to są rzeczywiście rosyjskie wpływy w Polsce. Jeśli tak, to jak najszybciej trzeba to ukrócić. Będzie to z pożytkiem dla kraju i Europy.

Jerzy Chybiński

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.