„Róg huka po lesie, czapkę wicher niesie”
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił – tym razem skutecznie – Mariusza Kamińskiego i Marcina Wąsika i w dokumentach są kryształowo czyści, uczciwi i niekarani. Sprawa jest wałkowana przez media tak polskie, jak i zagraniczne, więc wydawało by się, że nic nowego do sprawy się nie wniesie. Moim zdaniem pomija się kilka bardzo istotnych elementów w tej sprawie. Obydwaj ex przestępcy zostali skazani za przestępstwa czynione przeciwko wicepremierowi Andrzejowi Lepperowi, który bardzo dużo wiedział o PiS i jego prominentach i był bardzo niebezpieczny dla Kaczyńskiego i jego kamaryli. Jego śmierć dla większości Polaków jest bardzo niejasna i wcale się nie dziwię. Dziwię się natomiast prezydentowi, że tą aferę usiłuje wykorzystać do promocji własnej osoby obściskując się publicznie z byłymi przestępcami i żądając by cała Polska uznała ich za bohaterów, a Sejm przywrócił im prawa posłów. Dlaczego PAD chce promować się przyjaźnią z takimi ludźmi? Ofiarami – na szczęście niedoszłymi – niecnych i przestępczych działań tych dwojga i ich podkomendnych było znacznie więcej osób niż tylko Andrzej Lepper. Swojego czasu bardzo głośna była sprawa posłanki Beaty Sawickiej, którą agent Tomek usiłował wrobić w aferę łapówkarską, co złamało jej karierę polityczną i zrujnowało życie osobiste, choć sądy ją oczyściły z wszystkich zarzutów. Przy pomocy równie bezprawnych działań usiłowano „wrobić” w aferę karno-skarbową byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i jego małżonkę Jolantę. Inny pokrzywdzony to współpracownik Samoobrony Zbigniew Stonoga. Przesiedział w więzieniu dziewięć miesięcy na podstawie spreparowanych przez CBA oskarżeń. Tygodnik Angora opublikował jego list do syna Mariusza Kamińskiego o rzeczywistych torturach, jakie przechodził w więzieniu, bo „przez pomyłkę” prawie pół godziny wpychano mu do nosa niewłaściwą sondę, powodując ból, rozrywanie tkanek i obfite krwawienie. Sąd Stonogę oczyścił z wszelkich zarzutów. Inne niewinne ofiary przestępczych działań „krystalicznie czystych” byłych przestępców to burmistrz Helu Mirosław Wądołowski i prezydent Sopotu Jacek Karnowski, Bogusław Seredyński, dyrektor Wydawnictw Naukowo-Technicznych i inni. Niepokorni prokuratorzy i sędziowie, którzy nie chcieli brać udziału w tym przestępczym procederze byli przez Ziobrę degradowani, przenoszeni do odległych od miejsca zamieszkania placówek, a awansowani byli ci, co na te draństwa się godzili. Dlaczego Andrzej Duda nie zaprasza do pałacu ludzi gnębionych bezprawnie przez Kamińskiego i Wąsika, nie przeprasza ich i nie ściska? Dlaczego nie żąda od sprawców odszkodowań dla pokrzywdzonych i ich rodzin? Takie działania na pewno zjednałyby mu wielką sympatię społeczeństwa polskiego, a i Świat by to wysoko ocenił, a nie drwiłby z niego. On stanął po stronie przestępców i oczyścił ich życiorysy zyskując poklask ludzi takich jak Kamiński, Wąsik, Kaczyński, Ziobro i im podobnych. Za półtora roku kończy się jego prezydentura. Na arenie krajowej jako polityk jest spalony, PiS się pomału rozsypuje, więc na funkcję prezesa po J. Kaczyńskim nie warto liczyć, żadne państwowe firmy czy instytucje go nie zatrudnią, bo władza się nie zgodzi, a w prywatnym biznesie nie ma żadnego doświadczenia, więc pozostaje tylko prezydencka emerytura w jakimś cichym miejscu. Jeszcze niedawno upominał polskich (PiSowskich) polityków, że miejsce Polski jest w Unii Europejskiej i w gronie państw cywilizacji zachodniej. Za wsparcie i zabiegi o pomoc dla Ukrainy był wysoko notowany w Świecie, ale po tej wolcie co mu się ostało?
Jest jeszcze druga sprawa do tej pory przez niego nie zaakceptowana, a mianowicie odebranie byłym przestępcom mandatów poselskich. Prezydent upiera się że ci dwaj są w dalszym ciągu posłami. Dziwi mnie takie stanowisko osoby z doktoratem prawa. Przecież akt łaski obowiązuje od dnia tegoż ułaskawienia! Przed aktem łaski byli przestępcami i sąd słusznie pozbawił ich poselskich mandatów. Gdyby akt łaski mógł działać wstecz (jak daleko wstecz?) to nie trudno sobie wyobrazić sytuację, że za jakiś czas prezydentem zostanie pewien przyjaciel bogatej grupy przestępczej (co przy obecnej degrengoladzie polskiej klasy politycznej jest prawdopodobne) i zacznie ułaskawiać przestępców po wielu latach odsiadki. Wykorzystując wsteczne działanie ułaskawienia okaże się, że ci ułaskawieni mają czyste życiorysy, żadnej winy, żadnej kary, więc dlaczego siedzieli wiele lat w więzieniu? Przecież za niewinne uwięzienie należy się wielkie odszkodowanie! Za odpowiednią „działkę” taki niemoralny prezydent mógłby ułaskawiać hurtowo! Czy obecny prezydent zdaje sobie sprawę jakie skutki może przynieść wsteczne działanie łaski? Dlatego uważam, że Kamiński i Wąsik „kryształowo czyści” stali się w dniu ułaskawienia, a wcześniej byli przestępcami skazanymi przez niezawisłe sądy i ich mandat poselski z mocy prawa stracił ważność! Ponieważ polski wymiar sprawiedliwości przestaje być sługą Kaczyńskiego i Ziobry, wkrótce spłyną do sądów nowe akty oskarżenia przeciw byłym szefom CBA w sprawach do tej pory „zamiecionych pod dywan”, m.in. nielegalne podsłuchy, oraz oskarżenia osób przez nich poszkodowanych, więc możemy się spodziewać ponownego ich aresztowania, a rozprawy przeciągną się do końca kadencji aktualnego prezydenta i z kolejnego ułaskawienia „nici”.
Czy Andrzej Duda zdaje sobie z tego sprawę? Czy dalej będzie brnąć w przegraną prawnie i moralnie sprawę, czy przejrzy na oczy i zacznie współpracować z aktualnym rządem dla dobra kraju i jego obywateli? Czasu ma bardzo mało!
Jerzy Chybiński