KOMENTARZ AKTUALNY
KOMENTARZ AKTUALNY
Niedługo minie rok od ostatnich wyborów parlamentarnych. Nowo wybrany koalicyjny rząd ma więcej pracy niż Herkules w stajni Augiasza .Oprócz czynności porządkujących musi przecież tym państwem jednocześnie kierować. Eklektyczny rząd zawsze będzie mniej sprawny niż taki, który powstaje na bazie jednej partii. Umowa koalicyjna cementuje poszczególne podmioty polityczne do czasu wyborów, ale po ich wygraniu staje się zarzewiem podziałów. Poprzedni rząd był również koalicyjny, ale umowa koalicyjna była jedynie czczym zapisem. Koalicjanci nie mieli problemu z w/w umową, gdyż realnie mieli jedną niezapisaną umowę, ale bardzo spajającą koalicję. Umowa sprowadzała się do dwóch punktów. Zniszczyć wszystkie fundamenty państwa demokratycznego ze szczególnym uwzględnieniem sądownictwa i po drugie ukraść jak najwięcej się da. Byli bardzo konsekwentni w tych postanowieniach, a efekty znamy.
Obecni koalicjanci działają dosyć sprawnie biorąc pod uwagę na jakie trzęsawisko weszli po PiS-ie. Szczególnie patrząc na sądownictwo. Niemniej wyborcy czekają na spełnienie przedwyborczych obietnic. Jedną z nich była sprawa szeroko pojętych praw kobiet ze szczególnym uwzględnieniem prawa do przerywania ciąży. Wszyscy koalicjanci przed wyborami byli oczywiście zgodni w tym temacie, a jedynie drobiazgi były do dogadania. Oczywiście po wyborach okazało się, że te drobiazgi nie są takie drobne i sytuacja jest patowa. Lobby kościelne zgodnie z oczekiwaniem okazało się na tyle wpływowe, że skutecznie zahamowało działania legislacyjne.
W tym momencie otwiera się szerokie pole działania dla lewicy. Ona jedynie konsekwentnie powtarza, że pola nie ustąpi. No i oby tak trzymali. Jeśli chcą żeby notowania na stałe wróciły grubo powyżej dziesięciu procent i zatrzymać ten trend, który zapoczątkował L. Miller muszą wykorzystać możliwości, które się przed nimi otwierają. Konsekwentna postawa w sprawie praw kobiet jest priorytetem. Ostatnie wybory zostały wygrane głównie dzięki kobietom i młodym ludziom, którym na szczęście nie jest po drodze z Kościołem. Niezależnie od tego lewica powinna skorygować kompleksowo kierunek prospołecznych działań. Walka o prawa najsłabszych i wykluczonych jest wprawdzie działaniem szlachetnym i trudno i nie wolno tych ludzi zupełnie porzucić, ale jeśli lewica chce poszerzyć swoją społeczną bazę powinna skupić się na walkę o poprawę bytu szeroko pojętej warstwy średniej. Jest to grupa bardzo szeroka i niedowartościowana. Zdobycie zaufania i poparcie tej grupy może przynieść wyborczy sukces. Tak więc nie para w gwizdek kłócąc się o feminatywy tylko szukanie szerokiego poparcia społecznego przez domaganie się praw kobiet i klasy średniej. Zycie dowiodło, że skupianie się tylko na najsłabszych jest działaniem pięknym, ale nieefektywnym. Przyczyną tego jest po prostu to, że ci obywatele nie chodzą do wyborów. P. Ikonowicz jest tego najjaskrawszym przykładem. Ile ten człowiek poświęcił sił i środków, aby ulżyć losowi tych ludzi trudno jest opisać. Z jakim wynikiem wyborczym się spotkał wiemy wszyscy.
Nie powinna również lewa strona zapominać o klimacie. Także ten temat wymaga rozważnego podejścia, aby nie dawać argumentów osobnikom, którzy posługują się terminem ,,ekoterroryzmu”. Na całym świecie rośnie poparcie dla zielonych ugrupowań. Zachodzące zjawiska atmosferyczne sprzyjają ich działaniom. Ma zatem lewica co robić i ma szanse w końcu na poprawę notowań, a co zrobi zobaczymy.
Na wschodniej granicy podobno panuje już mniejszy ruch, a za granicą tym razem już nie podobno tylko na pewno nasi ukraińscy przyjaciele zgubili najnowszy prezent w postaci samolotu F-16. Trwa procedura wyjaśniająca. Proponowałbym sprawdzenie piwnicy z przetworami tej pani, która na początku konfliktu strąciła drona za pomocą słoika z ogórkami. Jeśli chodzi o granicę zachodnią to nasi zachodni przyjaciele zaostrzyli kontrolę graniczną, ale podobno to też nie jest dotkliwe. Tak więc w tej chwili prawdziwie wielkim problemem są i długo pozostaną skutki powodzi.
Bruno
