Rozum

Rozum potrzebny od zaraz

Czym właściwie jest racjonalizm? Czy to jest tylko pewien sposób rozumowania, czy też może cały, spójny światopogląd?

– Nasz racjonalizm to spójny światopogląd odnoszący się do naukowo-humanistycznej wizji świata. Uważamy, że świat składa się całkowicie z materii i energii oraz rządzących nimi praw fizyki, zaś człowiek jest jednym z efektów „zachodzenia świata”, który nie potrzebuje do tego żadnych bogów ani bogiń. Nasz racjonalizm jest również przeciwstawny modnej obecnie tezie o rozmaitych rzeczywistościach, gdzie obok rzeczywistości naukowej miałaby istnieć rzeczywistość duchowa, czy też gdzie każda narracja kulturowa ma niemal autonomiczny byt. Nasz racjonalizm ma również wymiar społeczny. Uważamy, że dzięki nauce i dążeniu wielu ludzi do świeckości zasady moralne kierujące ludźmi zmieniają się na lepsze.

Czy w Polsce jest zapotrzebowanie na racjonalizm? Wszak jesteśmy krajem, w którym media poważnie piszą o „cudzie w Sokółce”, niektóre wyższe uczelnie adorują krew Jana Pawła II, a spora część społeczeństwa ekscytuje się wyborem nowego „ojca świętego”.

– W Polsce jest ogromne zapotrzebowanie na racjonalizm. Nie tylko w Polsce – wspomniany przeze mnie postmodernizm jest zagrożeniem nawet tam, gdzie szczęśliwie zepchnięto już w cień nadmierny wpływ religii na edukację i życie codzienne. Nawet w bardzo świeckich państwach Zachodu darzy się religie zdecydowanie nadmiernym szacunkiem. Polska to przypadek szczególny. Przeciwko rzekomemu cudowi w Sokółce podjęliśmy niepozbawioną ironii akcję, zgłaszając, żebyć może doszło do przestępstwa. Jeśli bowiem na przykład w kupionym chlebie znajdzie się kawałek ludzkiego ucha czy (jak rzekomo w hostii w Sokółce) mięśnia sercowego, trzeba przecież donieść o tym na policję. W rezultacie batalia wokół cudu w Sokółce raz jeszcze dowiodła hipokryzji osób promujących wiarę religijną. Nikt nie chciał zająć się sprawą na poważnie ani też potępić wyzyskiwania naiwności ludzi przez kler z Sokółki. Tam wciąż zajeżdżają autokary pełne pielgrzymów. Jan Paweł II był z kolei dość kontrowersyjną postacią. Nie tylko ateiści i racjonaliści, ale również wielu katolików na świecie dostrzega ciemne strony jego pontyfikatu. Tymczasem jakakolwiek propozycja debaty na ten temat traktowana jest w naszym kraju jako agresja. Jeśli chodzi o wyższe uczelnie adorujące świętą krew „naszego świętego”, mieści się to w szerszym kontekście kryzysu polskich elit. Postawa dewocyjno-służalcza wobec wszelakich katolickich rytuałów staje się niejako oczywistością u wielu profesorów i doktorów wyższych uczelni.

Jakie są osiągnięcia Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w 7 lat po jego rejestracji?

– (…) Innym godnym odnotowania projektem jest współpraca z Klubem Sceptyków Polskich przy Nagrodzie Syzyfa. Każdy kto uważa, iż posiada zdolności paranormalne i chce zdobyć milion euro ufundowany przez członka Belgo-Flamandzkich Sceptyków, może przyjść do nas, aby poddać się wstępnym testom. Oczywiście ta realnie istniejąca nagroda jest nie do wygrania i ukazuje, iż wszelkie wróżbiarstwo to tylko metoda żerowania na naiwnych.

Jakie Pan, jako obecny przewodniczący PSR, widzi najpilniejsze zadania stojące przed stowarzyszeniem?

– Ważne jest jeszcze większe otwarcie się na świat. Zapraszanie do nas wybitnych racjonalistów i nasze uczestnictwo w ich konferencjach. Istotne jest ośmielanie ateistów zastraszonych polskim klerykalizmem. Ogromnie palącą sprawą jest usuwanie niesprawiedliwości z naszego prawodawstwa. Uważam, że ustawa o obronie uczuć religijnych jest prawdziwą hańbą dla demokracji. Teraz pojawiła się sprawa odpisu 0,5 proc. podatku na związki wyznaniowe. Na bazie istniejących możliwości chcemy przynajmniej walczyć o rozszerzenie adresatów tego odpisu o związki światopoglądowe. (…)

Interesuje się Pan kulturą Indii. W Europie co najmniej od dwóch pokoleń funkcjonuje mit tego kraju jako ojczyzny głębokiej duchowości, o wiele przewyższającej zarówno chrześcijaństwo, jak i europejską kulturę racjonalistyczną czerpiącą z Oświecenia. Jak Pan na to patrzy jako racjonalista?

– Hinduizm to tak naprawdę tysiące różnych religii. Niektóre z nich dorobiły się refleksji znacznie ciekawszych od teologii katolickiej, choć nadal opartych, jak to w religiach bywa, na fałszywych założeniach. Inne przyczyniły się do wprowadzenia barbarzyńskich zwyczajów, takich jak antyludzkie traktowanie kasty niedotykalnych, czyli pariasów, albo obrzęd sati, który polega na paleniu wdów na stosie. Obok tego jednak w Indiach już od czasów starożytnych istnieje nieprzerwana refleksja ateistyczno-racjonalistyczna. Innym miłym aspektem tego kraju jest brak kultu cierpienia, który bardzo mocno wpaja ludziom do głów mitologia chrześcijańska.

Znam ludzi, którzy nie lubią Biblii, ale ekscytują się Wedami, świętymi księgami hinduizmu, mówią o czakramach i wierzą w reinkarnację. Czy te indyjskie wynalazki są bardziej racjo-nalne niż Biblia?

– Na podstawowym poziomie każda religia jest warta drugiej, jeśli chodzi o irracjonalizm. Gdy wierzymy, musimy przecież przyjąć, że „znamy” jakąś wyjątkową prawdę, objawioną naszym prapradziadom. Niekiedy ludzie stawiają dogmaty swej religii tak bardzo ponad rzeczywistością, że prowadzi to do przemocy. Historia każdej religii zna wiele ofiar. Mające 3500 lat Wedy są moim zdaniem wspaniałe literacko, a co ciekawe, zdarzają się wśród nich także hymny podważające istnienie bogów, co chętnie przypominają indyjscy ateiści. Niektóre Wedy zawierają też w sobie zalążki poglądu monistycznego, według którego wszystko jest jednością pod różnymi postaciami. Ten pogląd został później rozwinięty przez ważkie filozoficznie Upaniszady i buddyzm. Współczesna nauka też w jakimś sensie pokazuje, że na przykład człowiek i skała składają się z tych samych pierwiastków, że całym wszechświatem rządzą te same siły fizyczne. Zatem ów oblany mityczno-religijnym sosem monizm Wed i Upaniszad uważam za znacznie cenniejszy od wszelkich przesłań, jakich można się doczytać w Biblii.

Czy istnieje możliwość pogodzenia reinkarnacji i racjonalnego światopoglądu?

– W jakimś sensie reinkarnacja jest trochę bardziej zainspirowana przyrodą niż chrześcijańskie zmartwychwstanie. Miło mimo wszystko, że dzięki tej fantazji ludzie dostrzegali i dostrzegają swoje pokrewieństwo ze zwierzętami i szanują je bardziej niż w cywilizacji judeochrześcijańskiej. Współczesna nauka dostarcza coraz silniejszych przesłanek dotyczących tego, że człowiek nie jest jedynym świadomym zwierzęciem na planecie Ziemia. Bardzo ciężko jest pogodzić racjonalny światopogląd z reinkarnacją, chyba że ktoś nie oczekuje od tego procesu przeniesienia świadomości. Jesteśmy skończeni w czasie i należy się z tym pogodzić.

Czy można być buddystą i racjonalistą jednocześnie?

– Buddyzm ma wiele szkół. Niektóre nurty zen odrzucają reinkarnację i traktują życie jak jednorazowy proces. Warto je zakończyć piękną linią – tak jak wyszukaną kaligrafię – aby całe było doskonałe i pełne. Wydaje mi się, że taki światopogląd religijny najłatwiej pogodzić z racjonalizmem, nie oszukując się zanadto. Jednakże medytujący buddysta nigdy nie rozwiąże tych tajemnic psyche, za które bierze się z powodzeniem raczkująca jeszcze psychologia ewolucyjna.

Czy ludzie myślący racjonalnie i po świecku mają powody do obchodzenia święta wiosny i życia, jakim jest Wielkanoc?

– Jeśli chodzi o święto wiosny bez krzyża w tle, to uważam, że nasza psychika nie jest wolna od wszelakich uwarunkowań i atawizmów. Wielu z nas chce świętować i nadawać uroczysty charakter istotnym chwilom swojej egzystencji, co jest prawdopodobnie dziedzictwem naszej długiej, stadnej ewolucji i było niezbędne, gdy nasi nieludzcy jeszcze przodkowie komunikowali się głównie poprzez emocje. Ważne jest jednak, aby znać czysto biologiczne przyczyny takich z pozoru podświadomych impulsów i nie składać hołdu religiom, które żerują na takich potrzebach. Damasio widzi w emocjach podstawę naszej świadomości, podając przykłady, z których wynika, iż emocje są najpewniej istotnymi motywatorami myślenia logicznego.

Czym różni się racjonalizm od świeckiego humanizmu, nazywanego także przez profesora Drewnowskiego świeckim humanitaryzmem. Czy można być racjonalistą niehumanistycznym?

– Moim zdaniem racjonalista powinien być także świeckim humanistą, gdyż jesteśmy istotami społecznymi i powinniśmy dbać o szczęście innych, a nie tylko o swoje własne. Oczywiście można sobie wyobrazić niehumanistycznego racjonalistę, ale uważam, że jest to racjonalizm niepełny, bowiem często takie osoby pomijają wpływ inteligencji emocjonalnej na nasze działania.

Rozmawiał MAREK KRAK

Rozmowa z Jackiem Tabiszem,
przewodniczącym Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, historykiem sztuki, muzykiem, znawcą kultury indyjskiej.
Wywiad opublikowany w Tygodniku „Fakty i Mity” nr 13(682).

3 komentarze do “Rozum

  • Komentarz usunięty przez Redakcję „Bez Tytułu” za użycie zwrotów uważanych powszechnie za obelżywe, które były skierowane do osób trzecich.
    Apelujemy o konstruktywną krytykę.

    Redakcja eBT

    Odpowiedz
  • Dlaczego krakowski oddział racjonalistow przestał istnieć? Czy Tabisz Jacek na to odpowiedział? Odsyłam na Lewica.pl . Pytań pod adresem tego pana jest wiele. Czy Indie, to Polska? Chyba pod względem ubóstwa społ eczeństwa. Człowiek, który korzysta z protektoratu uniwersyteckich notabli nie jest godny zaufania. Poza tym brzydzi się Urbanem, red. Naczelnym „Nie”: który popiera Twój Ruch. Nie nawidzi Prl-u i takich co mile wspminaja tamten czas. Czy słuszne zatem jest promowanie człowieka, który jest odcięty od polskiej rzeczywistości. Jeżeli w komentarzu była prawda, ro nie wolno jej usuwać. Chyba, że cenzurujecie, to co robicie. Pozdrawiam z Nowym Rokiem

    Odpowiedz

Skomentuj Ewara Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.