eBTReligiaSocjotechnikaSpołeczeństwo

Z martwych wstanie

Okres Świąt Wielkanocnych to dla chrześcijan czas rozpamiętywania śmierci Jezusa na krzyżu oraz jego cudowne zmartwychwstanie i późniejsze wniebowstąpienie, które jest dowodem jego boskości. Wydarzenie to stało się podwaliną nowej religii i przez dwa tysiąclecia było to głoszone jako oczywista i niepodważalna prawda. Prawda ta głoszona jest oczywiście tylko przez wyznawców tej religii a wszelkie próby racjonalnego spojrzenia na tamte wydarzenia są tępione w zarodku. Mimo to istnieją poglądy, a nawet materialne dowody wskazujące że mogło być, a nawet było inaczej!

Do zajęcia się tą tematyką skłonił mnie artykuł w Faktach i Mitach pt. „Bazylika Grobu Czyjegoś”, a dokładniej wzmianka, którą zacytuję: „Chrystus jest pochowany… w Śrinagarze – stolicy Kaszmiru (Indie), gdzie wyemigrował, przeżywszy ukrzyżowanie.” Aby przekonać czytelników do tematu, nie wystarczy podać garść suchych faktów i parę opinii. Potrzebne jest ukazanie całego kontekstu historycznego, mającego związek z tą sprawą i dopiero na tym tle mówić o konkretach.

W sierpniu 2014 r. zamieściłem w Biuletynie artykuł pt. „Widzenie Ezechiela”. Biblia opisuje jego przeżycia w niewoli babilońskiej po wojnie w 597 r. p.n.e. Babilończycy po podbiciu Izraela, znaczną część Żydów wywieźli do Chaldei, gdzie ich przez pewien czas przetrzymywali. Gdy pozwolono im wrócić do kraju, część Izraelitów uznała, że Ziemia Obiecana to nie może być Judea, otoczona wrogimi ludami, z którymi ciągle trzeba prowadzić wojny w obronie życia. Wszak Bóg obiecał, że Ziemia Obiecana to kraina żyzna, o łagodnym klimacie, bez wrogów – słowem – kraina szczęśliwości. Postanowili więc pójść dalej na wschód, dotarli do Kaszmiru, który spełniał ich oczekiwania i tam się osiedlili. Ówcześni Izraelici wiedzieli o tej diasporze, wiedzieli o nich także w czasach Jezusa. Wróćmy teraz do ukrzyżowania.

Tradycja nakazywała zdjęcie ukrzyżowanych o zachodzie słońca i połamanie im nóg. Jezus został ukrzyżowany późnym popołudniem, więc krótko wisiał na krzyżu. Poza przebitymi stopami i dłońmi oraz raną płuc zadaną oszczepem, nie posiadał śmiertelnych obrażeń. Na rozkaz Poncjusza Piłata nie połamano Mu nóg. Jego wyznawcy i przyjaciele byli w stanie zabrać w nocy

nieprzytomnego Jezusa z niewielkiej groty, gdzie Go złożono, ukryć i wyleczyć. Ponad miesiąc później Jezus spotkał się ze swoimi apostołami podczas pożegnalnej Ostatniej Wieczerzy, by się z nimi pożegnać. Pokazał im też blizny na rękach i stopach jako dowód, że to on, a nie ktoś inny. Wszelkie „relacje” z jego wniebowstąpienia nie były relacjami świadków, lecz pisane przez ewangelistów, żyjących w czasach nieco późniejszych. Jak wcześniej napisałem, Jezus wiedział o diasporze żydowskiej w Kaszmirze. Czy tam się udał?

Kilkanaście lat temu, kiedy nie wiedziałem, że będę pisał jakiekolwiek teksty i je publikował, czytając różne publikacje nie robiłem sobie żadnych notatek, bo po co? Dzisiaj tego żałuję, bo pamiętam ważną informację, ale nie pamiętam autora ani tytułu książki. Ten autor badając stare teksty w różnych indyjskich archiwach, dotyczące historii Indii, natknął się na dość szokujący tekst. Otóż pewien maharadża z pierwszego wieku naszej ery, miał zwyczaj zabierać ze sobą w podróże swojego pisarczyka, który miał za zadanie opisywać te podróże i spisywać rozmowy prowadzone przez swego pana. W tekście tym jest opis spotkania maharadży z pewnym starym człowiekiem, który uchodził za lokalnego mędrca i bardzo szanowanego człowieka. Na pytanie, kim jest i skąd pochodzi, odpowiedział, że nazywa się Josus (o ile dobrze pamiętam) i że pochodzi z dalekiego kraju. Musiał stamtąd uchodzić, bo go bardzo skrzywdzono i bał się o swoje życie. Zdarzenie miało miejsce w Kaszmirze. Tenże autor twierdzi, że grób owego starca jest w stolicy Kaszmiru i jest uważany za świętość.

Z innych źródeł wiem, że w stolicy Kaszmiru Świnagarze jest świątynia Takht-i-Suleiman nad jeziorem Dal, w której to świątyni znajduje się stela z następującą inskrypcją: „Przy kolumnie pracował Bihiszki Zargar, rok pięćdziesiąt i cztery. Hodża Rukun, syn Murdżana wzniósł kolumnę. W tym czasie Yuzasaw głosił swoje proroctwo. On jest Jezus, prorok dzieci Izraela.” To jest na pewno trzecie lub czwarte tłumaczenie tekstu (ze staroindyjskiego na współczesny, potem na angielski, w końcu na polski, więc można mieć pewne zastrzeżenia) ale istota wypowiedzi pozostaje niezmieniona.

Jest jeszcze inna informacja na interesujący nas temat. Otóż w Kaszmirze powstała Ahmadija jako odłam „religii pokoju” (ich wyznawcy w niewielkiej ilości są także w Polsce), której tradycja głosi, że w Kaszmirze Jezus poszukiwał zaginionych plemion Izraela.

Jakże inny jest wydźwięk powyższych wywodów od tego, co głosi Kościół. Ta historia jest bardziej prawdopodobna niż cudowne zmartwychwstanie i cudowne wniebowstąpienie, które opisują ci, którzy urodzili się już po tych wydarzeniach.

Myślę, drodzy katolicy, że warto o tym wiedzieć.

Jerzy Chybiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.