Ministrowie pojechali do Londynu, bo tam biją naszych. Ale gdy w Polsce napadają na obcych, cisza. Tych ataków nie widzą
Ministrowie pojechali do Londynu, bo tam biją naszych. Ale gdy w Polsce napadają na obcych, cisza. Tych ataków nie widzą
Nie oszukujmy się, jest to pewna hipokryzja. Gdy w Wielkiej Brytanii doszło do kilku napadów na Polaków, trójka ministrów w trybie pilnym natychmiast udała się do Londynu. Rodaków, w końcu, przed agresją i rasizmem bronić trzeba. Ale jeśli u nas, nad Wisłą, do podobnych ataków dochodzi, nikt słowem się nie zająknie. Problemu nie ma. A przecież jest. W skali kraju nawet coraz większy.Czytaj więcej w naTemat.pl
— News+
Biuletyn Bez Tytułu (eBt)