eBTEkonomiaPolitykaSocjotechnikaSpołeczeństwo

Trzy lata rządów PiS

Mijają właśnie trzy lata od przejęcia władzy przez Jarosława Kaczyńskiego i jego kamaryli PiSoswkiej, więc jest to właściwy czas, by dokonać pewnych podsumowań ich dorobku i spróbować zastanowić się, czego można spodziewać się w najbliższej przyszłości. Aby takie podsumowanie było pełniejsze, trzeba przypomnieć jakimi hasłami i jakim programem PiS z przystawkami przekonał do siebie około 19% wyborców uzyskując w sejmie większość i dlaczego około 50% elektoratu uznało, że nie ma na kogo głosować. Dla pewnego porządku i większej przejrzystości, poszczególne zagadnienia wypunktuję tematycznie.

1. Kampania wyborcza.

Podstawowym hasłem było kłamliwe twierdzenie, że Polska po rządach PO jest w ruinie, a zaraz potem obiecanie wyborcom 500+ dla wszystkich dzieci. Obiecano także tanie mieszkania dla ubogich rodzin, milion elektrycznych samochodów w trosce o ochronę środowiska, nową politykę historyczną, „wstawanie z kolan” w polityce zagranicznej, rechrystianizację Europy Zachodniej, reformę sądownictwa rzekomo przeżartego korupcją, rozliczenie poprzedników z prawdziwych i najczęściej rzekomych afer, obsadzenie stanowisk rządowych oraz decyzyjnych w spółkach skarbu państwa fachowcami oraz umocnienie i wyposażenie w nowoczesny sprzęt Wojska Polskiego. A jak wygląda realizacja?

2. „Polska w ruinie”

Od kiedy piszę artykuły do Biuletynu, zawsze krytykowałem politykę gospodarczą Polski po przełomie 1989 roku i ściśle z nią związaną politykę społeczną, która doprowadziła do olbrzymiego rozwarstwienia dochodów blokujących harmonijny rozwój kraju. Garstka beneficjentów przemian stawała się coraz bogatsza a olbrzymia większość miała się zadowolić tym „co bogatym z brody skapnie” (było to jedno z haseł ideologii neoliberalnej). Zasady tego neoliberalizmu, zastosowane nie tylko w Polsce, doprowadziły do poważnego światowego kryzysu gospodarczego i finansowego, którego szczytowy okres przypadł na rok 2008, czyli wtedy, gdy w Polsce rządził Donald Tusk i Platforma Obywatelska. W tym czasie Polska została uznana za zieloną wyspę” z dodatnim rozwojem gospodarczym na tle recesji gospodarczej reszty państw Europy. Stopniowe odchodzenie od neoliberalizmu gospodarczego zapewniło Europie, w tym Polsce, stabilny – choć niezbyt szybki – wzrost gospodarczy, głównie dzięki dość sprawnemu wykorzystaniu unijnych dotacji. Brak troski o wzrost popytu wewnętrznego znacznie spowalniał tempo rozwoju w naszym kraju. Jednocześnie państwo istniejące teoretycznie” zdjęło z siebie obowiązek dopilnowania, by żaden nieuczciwy człowiek nie bogacił się kosztem reszty obywateli, co zaowocowało rozmaitymi patologiami (Amber Gold, złodziejska reprywatyzacja – także z udziałem ludzi z PiS, afera vatowska i inne. Tak więc mówienie o Polsce w ruinie było dużym nadużyciem.

3. 500+

Po reformach Balcerowicza w latach dziewięćdziesiątych, kontynuowanych później w łagodniejszej formie, w Polsce były olbrzymie obszary biedy, a najbardziej bolesna była bieda dzieci. Nic dziwnego, że obietnica wypłaty 500 zł na każde dziecko spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem przez społeczeństwo, bo nie tylko łagodziła biedę, ale także dawała silny impuls popytowy, a w efekcie skokowy wzrost gospodarczy znacząco zmniejszający bezrobocie (pomógł też wzrost koniunktury gospodarczej na Świecie). Realizacja tego pomysłu okazała się jednak niezbyt udana. Pieniądze dano drugiemu i kolejnym dzieciom, także tym z najbogatszych rodzin a nie dano jedynemu dziecku samotnych matek, które tego najbardziej potrzebowały. Przeprowadzenie całej operacji było bardzo kosztowne, powodowało rozrost biurokracji i dawało pracę „swoim”. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby wypłacenie tych pieniędzy rzeczywiście biednym, zgodnie z jakimś ustalonym wcześniej kryterium dochodowym z równoczesnym podniesieniem kwoty wolnej od podatku dla wszystkich zarabiających na przykład mniej niż statystyczna średnia o taką wielkość, jaką dawałoby to 500+. Można by też wypłatę tego dodatku zlecić pracodawcom, którzy i tak mają rozeznanie w sytuacji rodzinnej swoich pracowników, a o te kwoty zmniejszyć wysokość ich podatku. Nie potrzebna byłaby armia dodatkowych urzędników. Pomoc społeczna wypłacałaby ten dodatek tylko rodzicom niepracującym. Pozytywnie oceniam ustawowy wzrost najniższych płac, bo to też zmniejsza biedę i napędza gospodarkę.

4. Tanie mieszkania

Mimo olbrzymiego boomu mieszkaniowego z lat siedemdziesiątych, do tej pory nie udało się rozwiązać problemu braku mieszkań. Budownictwo mieszkaniowe realizowane jest wyłącznie przez prywatne firmy deweloperskie, nastawione na maksymalizację zysków, często w sposób bardzo nieuczciwy. Potrafią zebrać pieniądze od przyszłych lokatorów na całą inwestycję, by w połowie realizacji ogłosić bankructwo, a zaoszczędzone pieniądze jakoś ukryć. Ludzie zostają bez pieniędzy i bez mieszkań. Całe szczęście, że to tylko jakiś margines. Mieszkania wybudowane są tak drogie, że pozwolić sobie na ich zakup mogą nieliczni – ci, co mają odpowiednią zdolność kredytową. Bardzo dużą ilość mieszkań kupują bardzo bogaci jako lokatę kapitału i wynajmują je na wolnym rynku. Dla około połowy Polaków żądany czynsz jest nie do udźwignięcia i wiele mieszkań stoi pustych, więc obietnica tanich mieszkań była interesująca. Jak do tej pory wybudowano chyba około tysiąca tych mieszkań, lecz szybko okazało się, że tanie = kiepska jakość, a i taniość niewiele odbiega od czynszów na wolnym rynku. Czyli klapa. W dalszym ciągu połowy Polaków nie stać na mieszkanie. Sytuację uratowałoby budownictwo komunalne, realizowane przez władze samorządowe, tak jak w Europie Zachodniej, ale takie myślenie to „lewactwo i komuna”.

5. Elektromobilność

Polska ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w całej Unii Europejskiej na skutek tego, że nasza gospodarka oparta jest prawie w całości na energii pochodzącej z węgla, będącego najgorszym trucicielem. Zanieczyszczenie pochodzące z rur spalinowych samochodów to podobno tylko 10%, ale jego likwidacja też jest warta zachodu. Rząd wymyślił, że wyprodukuje milion samochodów elektrycznych, a program nazwał „elektromobilność”. Prąd elektryczny do napędzania tych samochodów miał być wytwarzany ze spalania węgla. Chyba w rządzie nie ma żadnego średnio myślącego fachowca, tylko sami specjaliści od propagandy. Myślący wiedzą, że przejechanie np. 100 km samochodem elektrycznym wymaga spalenia o 50% więcej paliw kopalnych, niż samochodem spalinowym. Po szczegóły odsyłam do mojego artykułu z dnia 3.V.2018 r. pt. „Elektromobilność”. Mam satysfakcję, że po ukazaniu się tego artykułu temat zniknął z rządowej propagandy.

6. Nowa polityka historyczna

Jarosław Kaczyński, wrogo nastawiony do liberalnych poglądów, zapewne wychowany na bogoojczyźnianej i patriotycznej lekturze romantycznej, zapatrzony w „tradycję”, czyli w przeszłość uznał, że trzeba odrzucić wszelkie „nowinki” i trendy intelektualne płynące ze „zgniłego Zachodu” bo są całkowicie sprzeczne z polską tradycją, z polskim bohaterstwem i patriotyzmem nakazującym ginąć za ojczyznę z Bogiem na ustach (jakby trup mógł coś pozytywnego zrobić dla kraju) i ukształtować nowego Polaka odpowiadającego jego wyobrażeniomi wzorcom. Nakazał, a jego kamaryla posłusznie zaczęła realizować – przy pełnym poparciu konserwatywnego kościoła – nową politykę historyczną. Przeorane zostały szkolne podręczniki do historii, wyrzucono z nich wszystko, co nie odpowiadało prawicowo-katolickim wzorcom, wzorem dla młodzieży stały się nieudane zrywy powstańcze z Powstaniem Warszawskim na czele, a największymi bohaterami stali się „żołnierze wyklęci”, którzy przez większość Polaków i niezależnych historyków są uznawani za „warchołów” (nie podporządkowali się rozkazom Naczelnego Wodza rozwiązującym wszelkie formacje zbrojne), jeśli nie za bandytów (patrz: mój artykuł pt. „Żołnierze wyklęci” z dnia 15.III.2016 r.). IPN powołany do badania zbrodni przeciw narodowi polskiemu stał się instytucją zwalczającą „nieprawomyślną historię” i pamięć o ludziach, którzy myśleli i działali inaczej, niż obowiązująca dzisiaj wykładnia poprawności politycznej.

Nie chcąc „przynudzać” czytelników zbyt długim artykułem, dalszy ciąg podsumowania wkrótce.

Jerzy Chybiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.