KOMENTARZ AKTUALNY
KOMENTARZ AKTUALNY
Najsłynniejszy w Polsce ogrodnik pan Kuchciński zamiast uprawiać warzywa uprawia niestety politykę. Wprawdzie strach byłoby jeść wyhodowane przez niego warzywa, a cena ich byłaby zapewne niebotyczna, ale nie byłoby przymusu ich konsumpcji. Natomiast owoce polityki uprawianej przez niego musimy niestety konsumować na bieżąco my wszyscy. Jaki z niego Marszałek Sejmu to wszyscy wiedzą i nie jest tajemnicą, że jest on absolutnie zaimpregnowany na każdy rodzaj krytyki i nie ma w zwyczaju odpowiadać na żadne zarzuty dotyczące jego sposobu urzędowania. Teraz został jednak bardzo celnie i boleśnie trafiony, gdy ujawniono jego oligarchiczne zapędy. Traktowanie przez niego floty powietrznej Rządu RP jak własnej stajni zmobilizowało opozycję do stawiania pytań na które już nie mógł swoim zwyczajem nie odpowiedzieć. Odpowiadał kłamliwie i wykrętnie, ale na przemilczenie nie mógł sobie już pozwolić. Najchętniej zaś odpowiadali za niego jego koledzy, z których zrobił sobie tarczę. Koledzy odpowiadali zgodnie z dawno utartym schematem. Owszem nadużywamy władzy i kpimy sobie ze wszystkich standardów przyzwoitości, ale poprzednicy byli też źli, a raczej gorsi. Takich argumentów używają niezmiennie od początku, gdy są przyłapani na jakimś draństwie, sobiepaństwie, czy pazerności. Ja nie rozumiem dlaczego ich adwersarze na taką retorykę zawsze odpowiadają jedynie przeczeniem i zapewniają, że oni jednak byli lepsi. Dlaczego żaden z nich nie odpowie po prostu. Przecież wy przejęliście władzę nie pod hasłem, że będziecie mniejszymi szkodnikami tylko zapewnialiście, że nie powtórzycie błędów poprzedników. Nie przyszliście powtarzać wypaczenia w stopniu o parę procent mniejszym, tylko mieliście nie powtarzać zła w ogóle. Pomijając to, że pod względem pazerności i szerzeniem bezprawia prześcignęli poprzedników wielokroć, to udaje się im ogrywać opozycję jak dzieci. Ojciec a raczej dziadek narodu zareagował proporcjonalnie do potrzeb swojej partii i jego własnych. Zgodnie z demokratycznymi standardami wydał polecenie nakazujące aby rodziny pisowskich oficjeli korzystające z usług rządowych środków transportu wnosiły dobrowolne opłaty zgodne z państwowym cennikiem. Trzeba przyznać, że dba ten człowiek o interes Skarbu Państwa nie gorzej niż jak o demokratyczne standardy europejskiego państwa prawa. Zadbał przy tym o dobro rodzin kolesiów. Geniusz, a przy tym ludzki pan. Zapewne nie przyszło mu do tej skołatanej niemłodej przecież już głowy, że pełnienie funkcji publicznych nie ma nic wspólnego z interesem rodzinnym. Kto się bierze za taką robotę musi mieć wkalkulowane, że więzi rodzinne mogą ucierpieć. Nie doginać przepisów do potrzeb polityków tylko najpierw należy chronić państwowy interes, czyli interes wspólnoty, ale nie wspólnoty partyjnej tylko całego społeczeństwa. Pan Kuchciński wpłacił jakieś niewielkie pieniądze na konto Caritasu i Budzika i uważa sprawę za zamkniętą. Jeśli ma ochotę z własnych pieniędzy zasilać konta jakichkolwiek instytucji to ma do tego prawo tym bardziej, że biedny nie jest i ma z czego. Natomiast straty na które naraził nas podatników ma pokryć również ze swojej prywatnej zasobnej kiesy wpłacając pieniądze na konto Skarbu Państwa. Miejmy nadzieję, że tym razem opozycja nie popuści i rozliczy pana Kuchcińskiego rzetelnie i konsekwentnie. Bohater tej bajki nie jest żadnym wyjątkiem w brygadach Kaczyńskiego dojących bardzo skutecznie państwową kasę. Warto żeby ktoś odpowiedni zadał sobie trudu i ujawnił jeszcze kilka podobnych kwiatków. Myślę, że bukiecik z takich kwiatków zrobiony na czas kampanii wyborczej byłby pięknym prezentem dla społeczeństwa i pomógłby wielu wyborcom podjąć właściwą decyzję przy urnie wyborczej.
Bruno