eBTPolityka

KOMENTARZ AKTUALNY

KOMENTARZ AKTUALNY

Emocje wyborcze za nami, ale ich wynik mówi, że jeszcze większe przed nami. Źle stało się oczywiście, że PiS wygrało. Niemniej wygrało połowicznie i co najważniejsze nieperspektywicznie dla całej kamaryli Kaczyńskiego. Biorąc pod uwagę ilość środków jakich musieli użyć żeby uzyskać taki wynik to nie dziwi skrzywione oblicze prezesa . Na pierwszy rzut oka sukces, gdyż rzeczywiście poszerzyli znacznie bazę klientów, gdyż ilość wyznawców raczej mają stałą. Kupili około dwóch milionów egzemplarzy, ale to co kupione łatwo stracić. Dobrze o tym wiedzą. Ta klientela to bardzo labilny elektorat i na dodatek taki, któremu ciągle będzie mało, a oni już dawno przekroczyli wszelkie bariery rozdawnictwa. Ciekawe skąd będą brali zwłaszcza, że spowolnienie gospodarze już dało o sobie znać, a inflacja rośnie. Bicie w tarabany Kurskiego nic tutaj już dać nie może. Nauczyli spora część społeczeństwa, że niby wystarczy nie kraść i będzie można rzucać forsa bez końca. Nawet jak się okazało, że wielu z nich kradnie to wyznawcom to nie przeszkadza, ponieważ podobno dzielą się łupem. Zwłaszcza, że kradną z błogosławieństwem Kościoła, więc z góry mają rozgrzeszenie. Tak więc Kościół i wyznawcy są beneficjentami złodziei. Kaczyński mówiąc kiedyś o gorszym sorcie obywateli jako niewątpliwie inteligentny osobnik miał na myśli własnych wyznawców, ale sugerował, że chodzi o kogo innego. Tak więc wygrali Sejm, ale przegrali Senat. Przegrali wprawdzie nieznacznie, ale biorąc pod uwagę ich oczekiwania to był nokaut. Teraz po ocuceniu będą niewątpliwie próbować przekuć porażkę w zwycięstwo. Możemy więc oczekiwać, że będą próbowali powtórzyć casus pana Kałuży ze Śląska z wyborów samorządowych. Ciekawe czy znajdzie się jakiś zaprzaniec, a może kupią kilku. Najbliższy czas pokaże. PiS nie tylko nie powiększył ilości swoich posłów, ale osłabł wobec koalicjantów. W poprzedniej kadencji mógł czołgać Gowina i Ziobrę, syna marnotrawnego. Teraz im nie podskoczy, gdyż wie, że finał ewentualnego konfliktu może skończyć się jak w 2007r. Gowin już oświadczył, że nie poprze zmian w ustawie emerytalnej, Ma oczywiście rację, gdyż wie, że ekipa Morawieckiego skonsumuje miliardy, które będą zwracane przez bogu ducha winnych ludzi w następnych pokoleniach. Pan Morawiecki natomiast potrzebuje tych pieniędzy już dzisiaj, żeby nazywało się, że spiął się jemu bilans. Nie wiadomo czy Gowin wytrwa przy swoim zdaniu tak jak nie wiadomo czy Morawiecki wytrwa na swoim stanowisku, gdyż co raz częściej słyszymy, że Kaczyński będzie chciał go zluzować. Tak więc na dzień dzisiejszy wiadomo, że nic nie jest wiadomo. Wynik wyborów nie wyjaśnił sytuacji na scenie politycznej tylko raczej ją zaciemnił. Jedno co jednak jest wiadomo i jest to wiadomość dobra, to jest to, że PiS-owski walec wyraźnie zwolnił. Chwilami buksuje i jest nadzieja, że stanie, a może uda się go zezłomować, Dużo zależy od zjednoczonej opozycji.

Bruno

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.