eBTPolityka

KOMENTARZ AKTUALNY

KOMENTARZ AKTUALNY

W jednym ze swoich programów E.Michalik wyraziła kiedyś zdziwienie jak narodowcy z rożnych krajów mogą spotykać się na zjeździe zjednoczeniowym. Zdziwienie na pierwszy rzut oka zupełnie zasadne. Przecież nacjonalista to jest osobnik, który promuje własną nację i głosi jej wyższość nad innymi nacjami. Czyli swoisty oksymoron. Zatem powinno ich dzielić wszystko, a łączyć nic, zakładając, że wiedzą o co im chodzi i wierzą w to co robią. Jednak nie wszystko ich dzieli. Łączy ich mocny imperatyw, a jest nim nienawiść. Osobnicy, którzy nienawidzą otaczającego ich świata chorują na nienawiść z bardzo różnych przyczyn. Jedni tak odreagowują niepowodzenia osobiste i porażki, których doznali z różnych powodów. Bardzo często z własnej winy. Inni są po prostu socjopatami, lub cierpią na zaburzenia osobowości. Przyczyn można znaleźć wiele. Są to jednostki ślepe intelektualnie i moralnie. Więc nie przyjdzie im do głowy zastanawianie się nad tym, że spotykają się z przedstawicielami innego narodu, czyli w ich mniemaniu z osobami stojącymi na niższym stopniu rozwoju i powinni nimi pogardzać, a nie szukać porozumienia. Może myślą, że na razie dogadamy się wspólnie żeby wyeliminować wszystkich myślących inaczej niż oni, a potem będą wybijać się między sobą. Wygra ta nacja, która będzie silniejsza. Trudno wyciągnąć wnioski jednoznaczne analizując poczynania tych indywiduów. Niestety przejawy polskiego szowinizmu stają się co raz bardziej widoczne. Tacy osobnicy jak Międlar, czy Rybak znajdują coraz więcej sympatyków i naśladowców. Przybywa ich między innymi z tego powodu, że czują ciche wsparcie w sprawującej obecnie władzę kamaryli Kaczyńskiego. Ziobrowi prokuratorzy umarzają masowo postępowania przeciwko wybrykom mających podłoże rasistowskie. W strukturach państwowych awansują ludzie, którzy ze swoją nienawiścią znajdowali się na marginesie społeczeństwa. Teraz są przemycani do elit i różną nowomową tuszuje się ich prawdziwy image. Niektórych przywlókł ze sobą Kukiz, a inni podpięci pod Ziobrę i Kurskiego zagnieździli się na dobre i próbują kreować nową obskurancką rzeczywistość. Z wielką życzliwością patrzy na nich wierchuszka Kościoła, a przecież w rękach tych ostatnich spoczywa nie mała część realnej władzy politycznej. Na rozgrzanej obecnie do czerwoności scenie politycznej przedstawiciele neofaszyzmu próbują wkręcić się we wszystkie struktury. Nie należy ich tracić z oczu. Są oni bardzo potrzebni Kaczyńskiemu przy realizacji jego chorej kampanii wyborczej. Widać wyraźnie, że kolejny raz sięga po metodę , którą stosował w 2015r. Wówczas niebezpieczeństwem mieli być dla Polaków uchodźcy, którzy mieli tu przyjechać aby masowo gwałcić Polki, a dodatkowo zarażać nas chorobami które miały nas wykończyć. Te same choroby miały być dla nosicieli nieszkodliwe. Teraz największym niebezpieczeństwem dla społeczeństwa mają być środowiska L.G.B.T. Z ich to głównie szeregów mają wywodzić się osobnicy, którzy będą jak to mówi Kaczyński seksualizować kilkuletnie dzieci oraz będą dokonywać wszelakich bezeceństw. Tak więc główny wróg już jest zdefiniowany i walcząc z tym wrogiem można pozyskać jeszcze kilka procent elektoratu, który przy wyrównanych szansach może odegrać kluczową rolę w wyborach. Stąd odwieczna miłość zakonu PC przepoczwarzonego w PiS do środowisk ,,kibolsko-międlarowych’’,gdyż zawsze można ich wykorzystać do brudnej roboty gardząc nimi jednocześnie w głębi ducha i bojąc się ich przy okazji. Pamiętajmy więc zawsze o tej części naszej sceny politycznej i demaskujmy wszędzie gdzie się da ich brudną działalność, gdyż należy być przygotowanym na ich zaktywizowanie się w tym trudnym roku wyborczym.

Bruno

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.