KOMENTARZ AKTUALNY
KOMENTARZ AKTUALNY
Mija kolejna rocznica Bitwy Warszawskiej, czy jak ktoś woli ,,Cudu nad Wisłą”. Trudno przy tej okazji nie nawiązać do aktualnej sytuacji Polski w obszarze naszego bezpieczeństwa. Administrująca nami obecna władza chociaż głęboko skonfliktowana ze swoimi poprzednikami w jednym aspekcie jest kontynuatorką filozofii swoich poprzedników. Jedni jak i drudzy dbali i dbają o tworzenie klimatu zagrożenia agresją rosyjską. Oczywiście obecnie nam panujący prześcignęli swoich poprzedników spektakularnie, ale sposób myślenia posiada ten sam rdzeń. Należy w Polakach wytworzyć poczucie stałego zagrożenia inwazją ze wschodu. Mamy w to wierzyć, a zadekretowana przyjaźń z wszystkimi, którzy czują się wrogami Rosji ma podnieść bezpieczeństwo naszych granic. Kto pamięta o tym, że wojska rosyjskie stacjonowały w naszym kraju i gdyby nie wycofały się dobrowolnie to nikt nie podjąłby ryzyka usuną ich st siłą. Zmieniła się sytuacja międzynarodowa i Rosjanie uznali, że utrzymywanie ich wojsk na naszym terenie po prostu się nie opłaca. Przecież doskonale wiedzieli, że taki fałszywy sojusznik w ramach Paktu Warszawskiego w wypadku realnej konfrontacji w Europie będzie raczej zagrożeniem niż pomocą. Wycofali się stąd i nie tylko stąd, gdyż w ramach ustaleń z Reykjaviku nastał nowy ład w Europie. Jednym z najpoważniejszych zarzutów stawianych przez rodaków M. Gorbaczowowi było to że uwierzył Reaganowi. Można tą kwestię pozostawić samym Rosjanom, ale jedno jest raczej pewne. Nikt siłą nie wyprowadziłby stąd Rosjan, a założenie było takie, że nikt nie będzie jątrzył i suwerenne kraje będą budowały swoją przyszłość nie szukając wyimaginowanego wroga na wschodzie. Nic się nie dzieje bez przyczyny. Komuś najwyraźniej opłaca się to jątrzenie, a z pewnością nie opłaca się to nam Polakom. Jaki niby mieliby mieć interes Rosjanie w zagarnięciu Polski? Gdyby widzieli jakikolwiek sens w utrzymywaniu tu swojej armii to by się nie wycofywali i jak było wspomniane nikt by ich stąd nie ruszył. To obsesyjne straszenie społeczeństwa zagrożeniem ze wschodu sporo nas kosztuje. Wyskomlana u Amerykanów baza ich wojsk jest parodią tarczy ochronnej i w żadnej mierze nie chroni nas przed skutkiem potencjalnego konfliktu. Czy w ogóle nasi wielcy stratedzy mają jakąkolwiek wyobraźnię i potrafią sobie wyobrazić realny konflikt z Rosjanami i jego skutki? Jakikolwiek by to konflikt nie był, to najwyższą cenę zapłaciła by Polska, a cena ta była by trudna dzisiaj do wyobrażenia. W 1939r nie groziło nam nic bo z nami był Śmigły Rydz. Dzisiaj agresja na nas też się nie uda bo z nami jest niezłomny Duda. Kto tej przestrogi nie będzie pomny w mig go załatwi Duda niezłomny. Ten nasz niezłomny wódz chętnie warczy we wschodnim kierunku, łasząc się bez honoru przed Amerykanami. Ośmiesza się sam i ośmiesza Polaków. W tym błazeństwie wtóruje mu nasz wybitny strateg Błaszczak. Nie wątpię, że wspiera ich mentalnie i moralnie znany fachowiec od katastrof lotniczych Macierewicz. Tacy eksperci wiedzą jak wyznaczać kierunki obrony kraju. Ten ostatni szczególnie, który skutecznie nas rozbroił i zniszczył całą strukturę wywiadowczą ma zasług najwięcej. Chyba nigdy w Polsce nie powstanie właściwy klimat i rząd, żeby pan Macierewicz otrzymał odpowiednią zapłatę proporcjonalnie do jego zasług. Wracając do samej Bitwy Warszawskiej to propaganda Kurskiego i jego akolici starają się konsekwentnie ,,ucudownić: wynik Bitwy. Kluczową rolę odegrała tam Matka Boska. We wrześniu 1939r można się domyślić też sprawowała swoją funkcję. Czyżby była po stronie Hitlera? Nie powinna przecież mieć już żadnych wątpliwości po pakcie Ribbentropa z Mołotowem. Przecież pokonała bolszewików w 1920r, a plany Hitlera jako wszechwiedząca znała. Niech sztab propagandowy Kurskiego odpowie na to pytanie. Wracając na poważniejsze tory odpowiedzialnie można stwierdzić analizując historię najnowszą, że siła i spokój Europy zależy od stopnia jej zjednoczenia. Europa państw narodowych będzie zawsze skonfliktowana wewnętrznie przez partykularyzmy. Taki właśnie partykularyzm spowodował to, że Polska w 1939r nie otrzymała wsparcia od sojuszników, którzy wprawdzie wypowiedzieli wojnę Hitlerowi, ale tylko na papierze. Dzisiaj należy dążyć do skonsolidowania powiązań państw U.E.i na tej bazie stworzyć wspólną armię. Z pewnością nie jest to po myśli Trumpa, co tylko potwierdza to słuszność tej koncepcji. Tak samo jak koncepcja strategii konfrontacji z Rosją może tylko doprowadzić do niewyobrażalnej katastrofy, gdzie nie będzie zwycięzców. Dzisiaj nikt odpowiedzialny nie jest w stanie wykazać,że Rosja szykuje się do zaatakowania Zachodu. Nie wiadomo ile lat było by potrzeba i jaką gospodarką musiała by Rosja dysponować, żeby szykować plany takiej agresji. Jest dokładnie odwrotnie. Niektóre wprawdzie tylko, ale są ośrodki zwłaszcza w U.S.A. zainteresowane żeby wikłać Rosję w konflikty lokalne i szukać jej słabych punktów. Konflikt na Ukrainie jest tego najlepszym dowodem. Pytanie. Jaki Polska, lub jaki Europa ma z tego konfliktu zysk?
Bruno