KOMENTARZ AKTUALNY
KOMENTARZ AKTUALNY
Upadł PiS-owski folwark zła wszelakiego. Polacy w zdecydowanej większości zorientowali się z kim mamy do czynienia i zapewne w ostatnim momencie wskazali spółce ,, Kaczyński and Consorcium” właściwe miejsce na politycznej scenie. Ta spółka z nieograniczoną nieodpowiedzialnością musiała w końcu zbankrutować, chociaż nie wszyscy udziałowcy zaznają biedy. To wrogie przejęcie Państwa nie udało się do końca, ale niektórzy akcjonariusze są zabezpieczeni do końca swoich dni. Najważniejsze, że to wrogie przejęcie finalnie poniosło fiasko .Nawiązując do jednej prominentnej działaczki ,,to im się po prostu należało”. Takie jest dosyć powszechne odczucie społeczne. Ja natomiast myślę, że żeby dostali to co im się rzeczywiście należy to trzeba jeszcze poczekać na wyniki pracy kilku komisji sejmowych i ,,odziobrowionej” prokuratury. To musi potrwać. Na razie nowy rzad działa dopiero od miesiąca, a ogrom przekrętów i wszelakich malwersacji ekipy pana Jarosława przekracza moce przerobowe całej prokuratury. Tak więc wiele jeszcze przed nami. Poczekajmy więc cierpliwie z nadzieją, że nie zabraknie nowej władzy determinacji i zrobi ona wszystko żeby zniechęcić potencjalnych naśladowców. Tym bardziej, że mogliby się takowi znaleźć w jej własnych szeregach. Nurt rozliczeniowy jest bardzo silny w społeczeństwie i trwa oczekiwanie, że nie skończy się podobnie jak z postawieniem Ziobry przed TK w 2015r.
Sprawa rozliczeń nie jest przecież jedynym problem, który przyjdzie rozwiązać koalicjantom. Elektorat czeka przecież na wypełnienie obietnic przedwyborczych, a jest ich sporo. Część z nich uderza w interesy szczęśliwie mocno już osłabionego, ale cały czas bardzo wpływowego Kościoła. Myślę, że nadszedł czas żeby w końcu wskazać biskupom i ich akolitom właściwe dla nich miejsce w szeregu. Wszyscy jesteśmy zbulwersowani bezmiarem cynizmu, przekrętów i pychy byłej ekipy. Brakuje pejoratywów jeśli chciałby ktoś oddać pełny obraz politycznej rzeczywistości ostatnich ośmiu lat i dwóch tygodni. Tylko niewielu z grupy oburzonych ma jednak pełną świadomość faktu, że to co oni wyprawiali w tym czasie nie miałoby miejsca gdyby nie nie byli przygotowani ideowo przez naszych biskupów, a następnie przez nich utwierdzani w ich poczynaniach. Dobrą i ważną rzeczą jest ograniczyć ilość godzin religii w szkole i zlikwidować osławiony fundusz kościelny mający swoją genezę jeszcze w PRL-u. To jest jednak tylko niewielki fragment problemu. Należy pamiętać, że oni prędzej wyrzekną się dziewięćdziesięciu procent swoich dogmatów niż dziesięciu procent swojej kasy. Wspomniany fundusz jest drobiazgiem. Ograniczenie, a następnie usuniecie ze szkół religii jest już znaczącym kosztem, ale podstawowym problemem jest odcięcie Kościoła od niezliczonych transferów finansowych o których przeciętny obywatel nie ma pojęcia. Mają one one miejsce na wszystkich szczeblach władzy centralnej i lokalnej. Dzieje się tak cały czas od 1990r. Uświadamianie na bieżąco obywatelom tego faktu jest nie mniej ważne jak rozliczenie PiS- owskich przekrętaczy. Jak największa ilość obywateli musi być świadoma tych rzeczy i na bieżąco doinformowana co się dzieje w tych sprawach. Ludzie muszą być dokładnie poinformowani, że te zmarnowane pieniądze mogą być uzyte dla ich własnego dobra, a obecni beneficjenci powinni już czuć się zaspokojeni. Ludzie muszą zrozumieć, że nafaszerowany naszymi pieniędzmi Kościół używa potem część tego majątku na wspieranie takich ludzi jak Kaczyński, gdyż tak zainwestowane pieniądze zwracają się im potem w sposób zwielokrotniony . Tak więc tego nie należy zaniedbać i konsekwentnie informować o tym społeczeństwo, podejmujac przy tym praktyczne działania mające na celu zmniejszenie kościelnych wpływów.
Bruno