KOMENTARZ AKTUALNY
KOMENTARZ AKTUALNY
W atmosferze kampanijnej, pod płaszczem emocji trudno jest zauważyć bardzo symptomatyczne, mniej rzucające się w oczy zjawisko. Chociaż nie jest to zjawisko nowe, a właściwie permanentne, to przez zaabsorbowanie mediów tym co na co dzień obserwujemy nie możemy śledzić zdarzeń pozornie mniej ważnych
Arcy afera związana z handlem wizami i film A. Holland zdominowały wszystkie media. Nie jesteśmy zatem doinformowani o tempie i metodach rozkradania majątku narodowego , które odbywa się w mniej spektakularny sposób. Nie byłoby w ogóle sensu o tym pisać, gdyż ten PiS-owski proceder stał się normalnością, ale tempo i jego skala tego tak się wzmogła,że wprawdzie paradoksalnie, ale można się cieszyć. Dlaczego? Ano dlatego,że ta zdemoralizowana władza musi mieć świadomość swojego bliskiego końca. Liczymy na to.
A na bieżąco? Z ciekawszych zjawisk na politycznym forum warto zauważyć, że niedawni bracia na wieki, czyli Duda i Zeleński przestali ze sobą nagle rozmawiać. Nie pomogły pojednawcze namowy w Waszyngtonie. Zeleński w drodze powrotnej będąc w Polsce całkiem zapomniał, że tu jakiś Duda urzęduje na fotelu prezydenta w Warszawie i pojechał do bliższego mu Lublina, gdzie spotkał się z osobami bliższymi mu niż pan Andrzej z Warszawy. Swoją drogą pan Andrzej miał sporo racji, bo nawet jak na tamte fałszywe relacje to wypowiedzi Zeleńskiego godziły w Polskę, a już udekorowanie w Kanadzie kwalifikowanego przestępcy wojennego było nawet jak na ich standardy przesadą. A tak na marginesie to ciekawe czy znajdzie się w Polsce chociaż jedno medium, które kiedyś. spróbuje policzyć bilans zysków i strat tej wojny. Kto ile stracił, a kto zrobił interes? Jeśli chodzi o Polskę to chyba nie jest trudno zauważyć że jak nadzień dzisiejszy to trochę jesteśmy do tyłu. Nie tylko przez ceny gazu benzyny i prądu.
Podobno po zakończeniu wojny polskie firmy miały otrzymać mnóstwo lukratywnych kontraktów związanych z odbudową Ukrainy, ale pomijając już to, że ostatnie zaszłości znacznie obniżyły i tak realnie biorąc słabe nadzieje na jakiekolwiek zyski, to zapomniało się dawno o tym, że podobne nadzieje wiązaliśmy z wojną w Iraku. Będzie jak zwykle. Polak po szkodzie.
Bruno